Życie Jędrzeja zmieniło się dramatycznie, gdy mężczyzna skończył 62 lata. Niespodziewanie zakochał się po prawie trzydziestu latach małżeństwa.
Po tym, jak jedyny syn opuścił rodzinne gniazdo i założył własną rodzinę mężczyzna poczuł, że coraz bardziej oddala się od żony. Prawdopodobnie przez te wszystkie lata opieka nad ich jedynym dzieckiem scalała tę rodzinę. Mężczyzna marzył o spędzeniu reszty życia poza miastem, więc zaproponował swojej żonie sprzedaż mieszkania w mieście i zakup domu na wsi, ale kobiecie nie spodobała się taka perspektywa. Mieszkała w mieście od zawsze jak cała jej rodzina i wiejskie klimaty nie były zdecydowanie jej ulubionymi.
Po roku Jędrzejowi udało się przekonać żonę o tym, że wiejski domek będzie dla nich naprawdę dobrą inwestycją. Para miała szczęście dość szybko nabyć mały domek. Pierwsze całe lato spędzili zażywając odpoczynku na świeżym powietrzu, czym mąż był po prostu zachwycony w przeciwieństwie do swojej żony. Nie lubiła pracy w ogrodzie i życia na wsi.
Wkrótce mężczyzna przestał namawiać kobietę aby towarzyszyła mu w wyjazdach na wieś i coraz więcej czasu spędzał sam poza miastem tym bardziej, że miał jeden, ale za to bardzo ważny powód, aby tam bywać. Mężczyzna zakochał się w innej kobiecie, której dom znajdował się tuż obok. Ta kobieta była od dawna samotna. Ich znajomość stopniowo się rozwijała – początkowo sąsiadka unikała Jędrzeja, ale w końcu zbliżyli się. Oczywiście para nadal utrzymuje swój związek w tajemnicy, aby uniknąć niepotrzebnych komentarzy i plotek. Jędrzej mówił żonie, że zajmuje się gospodarstwem, co było w sumie prawdą, ale połowicznie, ponieważ większość czasu spędzał z nową ukochaną.
Teraz mężczyzna postanowił się rozwieść, ale obawia się potępienia ze strony innych, a zwłaszcza syna. Jest również przekonany, że żona nie sprzeciwi się takiemu rozwojowi wydarzeń.
– Nikt by jej w końcu nie przeszkadzał, mogłaby sobie spokojnie mieszkać w mieście i oglądać telewizję, a ja chętnie zamieszkałbym w wiejskim domu z nową żoną – uzasadnia.
– Potrzebuje porady od kogoś, kto nie jest związany ze sprawą, ponieważ istnieje u mnie pewien strach: Czy nie jestem już za stary na szczęście? – pyta Jędrzej.