Wyszłam za mąż za pielęgniarza mojej babci, ale szybko dowiedziałam się o jego niewierności. Jednak najbardziej oburzające w tym wszystkim, było zachowanie mojej własnej babci

Moja babcia jest bardzo obrażona na swoją córkę, moją matkę. Kiedyś sprzeciwiła się jej małżeństwu z moim ojcem. Nie powstrzymało to jednak moich rodziców. Od tamtej pory, babcia ma pretensje do mojej mamy.

Kiedy miałam siedem lat, mój tato zmarł. Mamie udało się wychować mnie samotnie. W rzeczywistości ona należy do tych kobiet, których najsilniejszym uczuciem jest matczyna miłość. Kiedy więc moja babcia powiedziała, że zostawi mi mieszkanie, moja matka nawet się ucieszyła. Miałam już zapewniony dach nad głową na przyszłość. Szczerze nie spodziewała się tego, że mieszkanie babci będzie moje. Odetchnęła z ulgą, gdy się o tym dowiedziała.

Trzy lata temu, moja babcia przeszła poważną operację. Potem potrzebowała rehabilitacji w domu. Moja mama nie mogła zapłacić za usługi opiekunki, a babcia nie chciała jej widzieć, więc musiałam przejąć obowiązki w jej domu. W tym czasie studiowałam na uczelni. Musiałam zrobić sobie przerwę w nauce i zamieszkać z babcią. Byłam odpowiedzialna za wszystkie prace domowe, sprzątanie, gotowanie i pranie. Lekarz przepisał mojej babci dożylne zastrzyki witaminowe. Podawał je przysłany przez przychodnię pielęgniarz. Ponieważ zajmowałam się babcią, nie miałam czasu na przyjaciółki i chłopców, a Marek był całkiem sympatycznym chłopakiem i zaczął zwracać na mnie uwagę. Mnie też się bardzo spodobał.

Po pewnym czasie, zostaliśmy parą, a po roku wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy razem z babcią. Mojemu mężowi udało się sprawić, że staruszka bardzo go polubiła. Potem jednak, gdy urodziłam córkę, okazało się, że Marek zdradzał mnie prawie ze wszystkimi, swoimi pacjentkami. Która była młodsza i łądniejsza, odrazu wpadała mu w oko. Nie wybaczyłam mu tego i po prostu wyrzuciłam go z domu. On cały liczył na to, że mi przejdzie i będzie mógł wrócić, ponieważ nie miał gdzie mieszkać. Zatrzymał się u jakiegoś kolegi.

Kiedy moja córka skończyła dwa lata, złożyłam pozew o rozwód. Moja babcia była oburzona, była pewna, że w końcu przyjmę go z powrotem. Nawet zagroziła, że jak tego nie zrobię, odbierze mi mieszkanie. Nie mogłam się na to zgodzić, rozeszłam się z mężem i przeprowadziłam się z córką do mamy. Teraz babcia nie odzywa się do nas obydwóch. Niech jej ukochany Marek, zajmuje się nią na starość.

Oceń artykuł
TwojaCena
Wyszłam za mąż za pielęgniarza mojej babci, ale szybko dowiedziałam się o jego niewierności. Jednak najbardziej oburzające w tym wszystkim, było zachowanie mojej własnej babci