Wiktoria wychodząc ze sklepu, zobaczyła na ławce zmarzniętego mężczyznę. Wtedy nawet nie przypuszczała, że to będzie jej przyszły mąż

Wiktoria była zwykła, skromną dziewczyną. Pochodziła z przykładnej i bardzo żżytej rodziny. Jednak nie wszystko szło gładko. Kiedy  miała 17 lat, zmarł jej ojciec. Wszystkie trudności i problemy rozwiązywała jej matka. Musiały pilnie wymyślić coś, aby miały za co żyć. Po ukończeniu szkoły, dziewczyna dostała pracę w pobliskim sklepie spożywczym.

Pewnego zimowego wieczoru, kiedy wracała do domu, zobaczyła chłopaka, może troche starszego od siebie, siedzącego na ławce przed sklepem, ubranego tylko w cienki sweter. Na zewnątrz było bardzo zimno, a on był skulony w kłębek z zimna.

Podeszła do niego i zapytała, jak może mu pomóc, ale nie było żadnej odpowiedzi. Mężczyzna nie mógł wydać z siebie żadnego dźwięku. Wiktoria zamknęła sklep i zabrała chłopca do domu. Oczywiście, niewiele osób by to zrobiło. Wielu z nich, zawahałoby się nawet przed podejściem do człowieka, który wyraźnie potrzebował pomocy. Ona jednak zabrała go prosto do siebie. Opowiedziała wszystko swojej mamie i przekonała ją, żeby pozwoliła mu spędzić u nich noc. Tak też zrobiły.

Rano dziewczyna musiała wyjść do pracy, nie czekała, aż gość sie obudzi. Młody mężczyzna poszedł do jej matki i przeprosił za całe zamiesznie, oraz podziękował za udzielenie mu schronienia na noc. Powiedział, że został oszukany przez ludzi, z którymi miał robić interesy. Do tego wszystkiego okradli go ze wszystkich pieniędzy, zabrali kurtkę i samochód i nie miał jak wrócić do domu. Nieznajomy poprosił, aby matka przekazała podziekowania swojej córce, która uratowała mu życie. Powiedział, że nie może spojrzeć jej w oczy, ponieważ tak bardzo wstydzi się, że musiała się nim zająć.

Wiktoria zaczęła zapominać o mężczyźnie, gdy ten nagle pojawił się na jej drodze. Stał przed sklepem, w którym pracowała. Był zupełnie inny niż wtedy, kiedy widziała go ostatnio. Wyglądał na bardziej zadbanego i stał obok nowiutkiego samochodu. Łatwo nawiązali rozmowę. Po kilku takich spotkaniach, zaczęli się spotykać już jako para, a trzy miesiące później, Piotr oświadczył się swojej dziewczynie.

Oczywiście zgodziła się zostać jego żoną, bez chwili zastanowienia, bo kochała chłopaka na zabój. Czasami nie wiemy, co los ma dla nas w zanadrzu. Gdyby Piotr nie usiadł wtedy na ławce, a Wiktoria nie zaczęła pracować w sklepie, ze względu na swoją trudną sytuację życiową, ich drogi nigdy by się nie zeszły. Czyż to nie było przeznaczenie?

Oceń artykuł
TwojaCena
Wiktoria wychodząc ze sklepu, zobaczyła na ławce zmarzniętego mężczyznę. Wtedy nawet nie przypuszczała, że to będzie jej przyszły mąż