Julia była lubiana zarówno przez przyjaciół, jak i kolegów z pracy. Jednak miała problemy z wyznaczaniem granic i mówieniem „NIE” tym, którzy prosili ją o pomoc.
Miała chłopaka, który wykorzystywał jej życzliwość, oczekując od niej, że zrobi wszystko dla niego. Przez pewien czas spełniała jego prośby. A potem nią się znudził i zakończył związek.
Później Julia poznała autorytatywnego mężczyznę, który rozstał się z żoną. Zaczęli się spotykać, a ona podporządkowywała się jego każdemu poleceniu. Jednak po niedługim czasie pogodził się z żoną i pozwolił jej wrócić do ich wielkiej posiadłości. Julia nie sprzeciwiła się temu, po prostu zebrała swoje rzeczy i odeszła. Dokładnie dziewięć miesięcy później urodziła córkę. Na pytanie, czy planuje żądać od swojego byłego chłopaka alimentów na dziecko, Justyna odpowiedziała: „To nieetyczne”.
Nie tylko mężczyznom Julia nie potrafiła powiedzieć „NIE”. Gdy daleki krewny przyszedł do niej i zapytał czy może się u niech chwilowo zatrzymać, Julia poczuła się zobowiązana do karmienia i ubierania go, ponieważ krewny nie miał pieniędzy. Tak było przez dwa miesiące.
Wkrótce Julia poznała tajemniczego biznesmena, z którym zaczęła się spotykać, ale krewny i biznesmen nie lubili się nawzajem. Biznesmen postawił Julii warunek: albo on, albo krewny. Krewny słyszał tą rozmowę i sam odszedł, a biznesmen zaczął przynosić do mieszkania Julii różne zapakowane pudełka. Niedługo potem biznesmen został aresztowany za handel podrobionym sprzętem elektronicznym, a Julię oskarżono o współudział, ale udało jej się udowodnić, że nie miała o niczym pojęcia.
Znajomi Julii mówili jej, że musi w końcu zacząć mówić „NIE”.
-„Tak, teraz to sobie uświadamiam” – odpowiedziała.
Julia wróciła do pracy, i zauważyła, że zatrudnili nowego pracownika, który był uczciwy i pracowity. Od razu Julia wpadła mu w oko, jednak ona nauczona poprzednimi doświadczeniami, długo zwlekała zanim dała się zaprosić do kina. Jednak tym razem mężczyzna okazał się być godnym zaufania. Po roku się pobrali.
Ostatnio Julia otrzymała propozycję awansu, który wymaga licznych podróży.
Odpowiedziała: – „Nie! Doceniam Pana zaufanie, ale mam rodzinę”.
To było pierwsze słowo „NIE”, które szef usłyszał od niej.
Jej koledzy z pracy byli pod wrażeniem, że w końcu nauczyła się tego prostego słowa i umie wyznaczyć granice.