W drodze z kuchni do łazienki, Ewa zajrzała do salonu i zamarła na widok tego, co zobaczyła. Ich kot Puszek, siedział obok portfela, który położyła przy nocnej lampce i przyglądał mu się uważnie. Następnie powoli wyciągnął banknot, a kobieta zastygła w bezruchu. Tymczasem kociak, wziął w zęby dwieście złotych i wskoczył za kanapę. Dziewczyna ocknęła się z osłupienia i pobiegła za nim.
Ewa była zła na męża. Tyle razy prosiła go, żeby zabrał ją nad morze, aby się zrelaksowała, ale on mówił: „Nie mam pieniędzy”.
Powiedziała mu:
– Moja koleżanka Ania, wzięła pożyczkę w banku i pojechała. Publikuje teraz zdjęcia na Instagramie. My też możemy wziąć pożyczkę.
– Wyjechała na dziesięć dni, a przez kolejne dwa lata, będzie żyła o chlebie i wodzie, dopóki nie spłaci długu – odpowiedział jej mąż.
Pensje Ewy i Adama, nie były wielkie, ledwo wystarczały na życie. Media, benzyna, jedzenie, nie oszczędzali więc, bo nie było z czego. Zawsze kobieta zastanawiała się, jak szybko pieniądze się rozpłyną. Teraz zostało jeszcze sześć dni do wypłaty, a w portfelu miała ostanie dwieście złotych. Nawet odmówiła kupienia mężowi butelki piwa.
Po pracy, znów wybuchła kłótnia między małżonkami.
– Wziąłeś z portfela dwieście złotych? – Ewa zapytała męża.
On zaprzeczył, że cokolwiek brał.
– Portfel leżał na nocnym stoliku. Tylko my jesteśmy w domu – upierała się kobieta.
Mężczyzna wściekł się, spakował swoje rzeczy i wyszedł z domu.
W drodze z kuchni do łazienki, Ewa zajrzała do salonu i zamarła na widok tego, co zobaczyła. Ich kot Puszek, siedział obok portfela, przyglądając mu się uważnie. Następnie powoli wyciągnął ostatni banknot.
Kobieta zastygła w bezruchu. Tymczasem Puszek, wziął w zęby dwieście złotych i wskoczył za kanapę. Dziewczyna ocknęła się z osłupienia i pobiegła za nim. Za łóżkiem, leżały banknoty o nominałach sto, dwieście i pięćdziesiąt złotych. W sumie, ponad dwa tysiące sie uzbierało. Przez długi czas, Adam nie wierzył w opowieść żony o skarbniku Puszku, ale Ewie udało się przekonać męża i wrócił do domu. Oczywiście pieniędzy nie wystarczyło na wyjazd nad morze, ale wystarczyło na tydzień w leśnym pensjonacie. Cały czas wspominali ze śmiechem swojego ulubieńca.