Zaproponowałam obchodzenie rocznicy ślubu moich teściów w kawiarni. Rodzina męża tak mnie zaatakowała, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię

Nasze relacje z rodziną męża były zawsze wzorowe; wszystkie święta odbywały się w naszym domu. Zastanawiacie się dlaczego u nas? Odpowiem: posiadamy duży dom na obrzeżach miasta, z miejscem na grilla i altanką z dużym stołem. Tradycyjnie obchodziliśmy tam urodziny, Sylwestra i inne okazje, rozmawialiśmy, odpoczywaliśmy i dobrze się bawiliśmy. Tego miesiąca mieliśmy świętować okrągłą rocznicę ślubu teściów. Oczywiste było, że odbędzie się u nas w domu, choć nikt nawet nie pytał nas o zdanie.

Powiem szczerze, po ciąży stałam się bardzo słaba, nie miałam w ogóle energii, ledwie mogłam wykonywać codzienne obowiązki. Samo myślenie o tym, że muszę przygotować wielkie przyjęcie, sprawiało, że czułam się jak na skraju omdlenia. Porozmawiałam z mężem i powiedziałam mu, że nie dam rady zorganizować wydarzenia na taką skalę. Sugerował, abym zaproponowała świętowanie w kawiarni lub restauracji.

Gdy teściowa zadzwoniła do mnie z zapytaniem o stan przygotowań, przyznałam, że po porodzie czuję się zbyt wyczerpana, aby zajmować się tym wszystkim. Zasugerowałam, aby zamówić duży stolik w restauracji. Cenowo wyjdzie podobnie, a ja nie będę musiała przez kolejne dni sprzątać po wszystkim.

To, ile krzyków i obelg usłyszałam przez telefon… Wolałabym nie pamiętać. Dowiedziałam się, że jestem leniwa i niszczę rodzinne tradycje. Ostatecznie zgodziła się, choć wyraźnie nie była zadowolona. Dzień przed rocznicą poinformowała nas, że zaprasza nas do restauracji, ale ona sama z mężem nie będzie mogła przyjść. Powiedziałam o tym mojemu mężowi, który był równie zaskoczony, jak ja – jak można świętować bez najważniejszych osób?

Nie poszliśmy, ale zadzwoniliśmy, aby złożyć im życzenia. Podobno teściowa opowiedziała całej rodzinie, że w ostatnią chwilę zostawiliśmy ją z niczym i odesłaliśmy do restauracji. Podobno zniszczyliśmy jej święto. Powiedzcie mi, czy naprawdę postąpiłam źle? Mam w domu kilkumiesięczne dziecko, nie śpię po nocach, jak miałabym zorganizować przyjęcie, tak by wszyscy byli zadowoleni?

Oceń artykuł
TwojaCena
Zaproponowałam obchodzenie rocznicy ślubu moich teściów w kawiarni. Rodzina męża tak mnie zaatakowała, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię