Zamiast zegarka szwajcarskiego dałem szefowi zestaw kubków do kawy i sądzę, że to równie dobry upominek. On jednak był innego zdania, bo z dnia na dzień odwołał mój awans

Pracuję w średniej firmie. Nie mogę znieść zachowania mojego szefa, jestem tam tylko ze względu na dobre zarobki. Trzy dni przed moim awansem szef zadzwonił i powiedział, co chciałby otrzymać. Wydaje się, że to już jest jego stała praktyka, że dzwoni do podwładnych i określa swoje oczekiwania. Tym razem miało awansować trzech pracowników, więc dzwonił do każdego z nas po kolei.

Wymienił trzy opcje do wyboru: zegarek szwajcarski, markowa biżuteria dla jego żony lub złote spinki do mankietów.

Myślałem, że wybuchnę ze złości. Takie prośby nie są tanie. Wie, że moja żona nie pracuje i tylko ja utrzymuję całą rodzinę, a mimo to był tak bezczelny, że kazał kupować sobie prezenty. Zasłużyłem na ten awans i to jest bezprawne, czego sobie życzył. Chciałem nawet anonimowo wysłać pismo do Inspekcji Pracy, ale bałem się, że wszystko się wyda i zostanę bez grosza.

Długo się nad tym zastanawiałem. Z jednej strony nie chciałem urazić szefa, ale z drugiej zdawałem sobie sprawę, że te przedmioty są dla mnie za drogie. Co innego kupić w podziękowaniu kawę czy bombonierkę, nie miałem pieniędzy na tak drogi zakup, a nie chciałem się zadłużać.

Po długich poszukiwaniach, porównaniach cen, postanowiłem kupić mu bardzo elegancki zestaw kubków do kawy. Przecież to przydatny i niezbędny przedmiot w codziennym życiu. W dodatku były na przecenie.

Wieczorem kolega z pracy odwiedził mnie z żoną. Też miał awansować i została mu przedstawiona ta sama lista wymagań.

– Czy już wybrałeś prezent?

– Tak, już mam. Ale to niespodzianka.

Chciałbym tylko wiedzieć, że nie kupiliśmy tego samego, bo nasz szef wysyła wszystkim tę samą listę. Ja kupiłem mu te spinki.

– Bądź pewien, że nie damy mu tego samego. Wybrałem coś zupełnie innego.

– Kupiłeś zegarek?

– Kto wie – zaśmiałem się.

Po kolacji moja żona też poruszyła ten temat.

– Co mu dasz? Naprawdę kupiłeś ten zegarek?

Nie martw się. Mojego prezentu nie było na liście.

– Więc co?

– Piękny zestaw eleganckich kubków do kawy. Z ładną wstążką na górze. Podziękuję mu za awans i wręczę to, na ile było mnie stać.

Oczywiście szef wykrzywił twarz, gdy zobaczył nie zegarek, jak powiedział mu kolega, ale po prostu zestaw kubków do kawy. Nigdy nie widziałem go tak rozczarowanego. Myślałem, że minie kilka dni i zapomni, ale on wczoraj odwołał mój awans. Oczywiście nie przyznał się, że to z powodu prezentu. Powiedział coś w stylu:

Muszę zrobić cięcia budżetowe, a Ty najsłabiej sobie radzisz, obserwowałem Cię. Wrócisz do swojego poprzedniego stanowiska i do poprzedniej płacy. Ciesz się, że Cię nie zwolniłem.

Nie wiem nawet co powiedzieć, jestem zdruzgotany. Gdybym wiedział, że tak to się skończy, pewnie kupiłbym ten zegarek albo biżuterię dla jego żony. Zacząłem rozglądać się za nową pracą, ale boję się… Co jeśli wszędzie tak jest, że nie przypodobasz się szefowi, to niczego nie osiągniesz?

Oceń artykuł
TwojaCena
Zamiast zegarka szwajcarskiego dałem szefowi zestaw kubków do kawy i sądzę, że to równie dobry upominek. On jednak był innego zdania, bo z dnia na dzień odwołał mój awans