Zaczęli wybierać dom dla całej rodziny, ale jakie było ich oburzenie, gdy w rezultacie Wojtek kupił dom tylko dla siebie


– Planuję kupić dom – powiedział Wojtek podczas rodzinnego obiadu. Jego matka i siostra były bardzo podekscytowane i zaczęły rzucać pomysłami.
– Chcę mieć dom z dużą działką, żebym mogła postawić szklarnię i uprawiać warzywa, owoce i kwiaty – powiedziała matka.
– A ja chcę, żeby dom był duży, bardzo duży. Żebym miała swój pokój z garderobą i własną łazienką oraz pracownie, w której będę mogła w przyszłości tworzyć swoje projekty. – siostra przedstawiła swoje sugestie.
Syn zapytał ojca, czego on chce. Ten milczał i długo się zastanawiał, a potem powiedział bez entuzjazmu:
– No, żeby mieć gdzie łowić ryby.
I zaczęli wybierać dom, oczywiście jako rodzina. Przyczepili dużą kartkę na lodówce, żeby każdy mógł zamieścić tam swoje oczekiwania odnośnie nowego domu, a później mieli to wspólnie przedyskutować.

Przejrzeli setki ogłoszeń, aż w końcu znaleźli dom, który wszystkim odpowiadał. Postanowili jak najszybciej go obejrzeć. Działka była bardzo duża, tak jak chciała mama, a dom też był ogromny, więc każdy miałby swoje miejsce, tak jak życzyła sobie siostra.

Co prawda, w pobliżu nie było ani rzeki, ani jeziora, w których można by łowić ryby, ale to nic. Matka i siostra zakochały się w domu, ale Wojtek miał mieszane uczucia. Podobał mu się dom, ale coś w środku go gnębiło, nie pozwalając mu cieszyć się tą chwilą. Mimo to, Wojtek zaczął negocjować ze sprzedającym. Ostatecznie wynegocjował cenę o 50tys niższą, więc wszyscy byli zadowoleni.
Następnego dnia Wojtek dowiedział się, że musi lecieć w podróż służbową, więc musiał odłożyć zakup domu. Poleciał na dwa tygodnie do Szwajcarii. Tam miał czas wszystko przemyśleć. Wyglądało na to, że w końcu zrozumiał w czym tkwi problem. Zmiana otoczenia i dystans spowodowały, że podjął tam ważną decyzję.

Gdy wrócił z podróży służbowej jego matka i siostra od razu zapytały o dom. Przez ten czas, kiedy go nie było, zdążyły opowiedzieć wszystkim krewnym i znajomym, jaki ogromny i piękny dom kupili.
Wojtek ciągle gdzieś jeździł i coś załatwiał. Po tygodniu od powrotu z podróży, wszedł do domu, trzymając w ręku akt notarialny i oznajmił: „Wreszcie kupiłem dom”. Bliscy oszaleli ze szczęścia. Wojtek zabrał rodzinę oraz ciotkę, która z niecierpliwością czekała, aż zobaczy dom i razem pojechali obejrzeć nieruchomość.

Droga była wszystkim nieznana, znał ją tylko Wojtek.
– Synu, chyba jedziemy w złą stronę. – zasugerowała mama.
– Mamo, bądź cierpliwa, już niedaleko.
Wreszcie dojechali. Wszyscy wysiedli z samochodu, ale to co zobaczyli nie było domem, który oglądali wcześniej. Działka była trzy razy mniejsza, a dom też był malutki i daleki od ich wyobrażeń.
– To jest mój dom. Kosztował trochę więcej, więc musiałem wziąć kredyt, ale było warto.
– Ale to nie ten dom – powiedziała siostra.
– To jest dom, który chciałem –
– Co to znaczy „chciałem”? Powinieneś kupić taki dom, który nam wszystkim się podobał!” – nie kryła swojego oburzenia siostra.
– Nie, nie powinienem – odparł Wojtek. – Kupiłem dom dla siebie, więc jest taki, jaki mi się podoba.
Matka i siostra zrobiły scenę. Jego ojciec milczał, był szczęśliwy z powodu syna.
Wojtek wkrótce się wprowadził, ale jego matka i siostra długo miały pretensje.

Oceń artykuł
TwojaCena
Zaczęli wybierać dom dla całej rodziny, ale jakie było ich oburzenie, gdy w rezultacie Wojtek kupił dom tylko dla siebie