Wzięła dziecko na ręce i od razu zorientowała się, że to nie jest jej córka. Nie wiedziała jednak jeszcze, co ją czeka.


Młoda matka spojrzała na nosidełko z dzieckiem i zamarła. Dziecko było pięknie ubrane, przykryte kocykiem i gotowe do wyjścia. Przed drzwiami czekała szczęśliwa rodzina, a kobieta stała i patrzyła na dziecko. Pielęgniarka ze złością próbowała ją pośpieszyć, bo musiała przygotować następne dziecko i matkę do wypisu. A kobieta wyjęła dziecko z nosidełka, położyła na przewijaku i zaczęła je rozbierać. – Co robisz? – powiedziała zdezorientowana i zdenerwowana pielęgniarka.

Kiedy rozebrała dziecko, krzyknęła: – To chłopiec! Gdzie jest moja córeczka?
Tu irytacja pielęgniarki zniknęła jak ręką odjął, spojrzała przestraszona i pobiegła wyjaśnić sytuację.
Po kilku minutach wróciła z kierownikiem oddziału i jeszcze jednym dzieckiem. Dziewczynkę przekazano matce, a ordynator zaczął przepraszać za zamieszanie.
– Ten chłopiec też szykuje się do wypisu, a raczej do przeniesienia do domu dziecka, bo matka go porzuciła. – powiedział ze smutkiem w głosie.

Kobieta nie zrobiła awantury, zabrała córkę i wyszła do męża. Do ich domu przyjechali krewni, by poznać nowego członka rodziny. Wszyscy świętowali, tylko Olga wcale nie była w nastroju do świętowania.

Mąż zauważył, że coś jest nie tak z żoną. Wieczorem, kiedy rodzina wyjechała, zapytał ją, o co chodzi. Olga opowiedziała mu o małym chłopcu, który nie mógł wyjść jej z głowy. Małżonkowie długo rozmawiali, siedząc i wpatrując się w ich śpiącą córeczkę. Ostatecznie para postanowiła adoptować tego chłopca.
Wkrótce krewni zebrali się ponownie, aby powitać kolejnego członka rodziny.

Oceń artykuł
TwojaCena
Wzięła dziecko na ręce i od razu zorientowała się, że to nie jest jej córka. Nie wiedziała jednak jeszcze, co ją czeka.