Siostra nie mogła oprzeć się, aby nie drwić, twierdząc, że wnuczka jest naiwną dziewczyną. Prawda jest taka, że wnuczka jest od trzech lat związana z tym mężczyzną. Jest jego drugą partnerką. Rozstanie z pierwszą żoną było dla niego bardzo trudne. Jego była żona regularnie pojawiała się w miejscu jego pracy, tworzyła sceny przy rodzinie, obrażała go. To było dla niego tak bolesne, że po prostu ją odrzucił. Uciął wszelkie kontakty, z dziećmi także. Miał z nią dwie córki, ale nie było wyboru – nie mógł się z nimi kontaktować.
Wszystko zmieniło się, gdy spotkał wnuczkę mojej siostry. Był w nią wpatrzony jak w obrazek. Dobra, miła i uczynna dziewczyna od razu skradła mu serce. Jego życie i samopoczucie natychmiast się zmieniły. Monika, bo tak ma na imię wnuczka siostry, przekonała go, aby odnowił kontakt z córkami. Przyjechały, poznały ją i stworzyły bardzo dobre relacje. Później często odwiedzały ich dom. Początkowo była żona nie chciała się zgodzić, ale potem wydaje się, że polubiła smak wolności i cieszyła się, gdy dzieci jechały do domu ojca.
Monika chętnie je przyjmowała, gotowała dla nich i chodziła z nimi na spacery. Dziewczynki również bardzo ją kochały. Ojciec zaczął też spędzać więcej czasu z córkami. Ale moja siostra twierdzi, że to wszystko okaże się złe dla jej wnuczki, bo dobroć nigdy nie jest doceniana. Ona niedługo powinna mieć własne dziecko, musi myśleć o własnym potomstwie, a nie obcych dzieciach. Powiedziałam jej, że jej wnuczka jest prawdziwą bohaterką, ale siostra uważa to za głupotę. Jej zdaniem te dzieci są zagrożeniem dla jej przyszłej prawnuczki. Uważa, że dorosną i zapomną o wszystkim, co zrobiła dla nich Monika.