Monika miała już siedemnaście lat, kiedy jej matka powiedziała jej, że spodziewa się dziecka. Na początku dziewczyna była oszołomiona.
– To ja bardziej powinnam urodzić! Ty powinnaś mieć już wnuki, którymi się będziesz opiekować! Gdybym tylko chciała, już byś była babcią! Będę się za Ciebie wstydzić przed rówieśnikami! Jesteś stara i głupia! – Córka krzyczała na matkę.
Kobieta tylko płakała, a Beata do czasu porodu, denerwowała się na matkę, ciągle się jej czepiała. Nawet jej ojciec stracił cierpliwość i chciał nią potrząsnąć, ale córka zdążyła wybiec z domu.
Błąkała się po ulicach i pomyślała, że już nikt jej nie potrzebuje. Kiedy już urodzi się dziecko, zostanie zapomniana. Ojciec ją odnalazł i przyprowadził do domu.
Kiedy matka wróciła ze szpitala, trzymając noworodka, Beata zaczęła płakać. Wtedy mama pokazała jej siostrę i nagle zrozumiała, że kocha to maleństwo całym sercem.
Dziś Beata ma trzydzieści siedem lat, jest mężatką. Mieszka z mężem i piętnastoletnim synem w ich trzypokojowym mieszkaniu, niedaleko rodziców. Kobieta spodziewa się dziecka. Ze strachem czeka na powrót syna ze szkoły. Musi mu powiedzieć o tym, że będzie miał rodzeństwo.
Matka chłopca, bardzo boi się tego momentu. Co, jeśli Igor zachowa się tak samo jak ona, gdy była nastolatką? Jednak jej obawy okazały się niepotrzebne.
– Będę miał brata lub siostrę? To wspaniale! Będę Ci pomagał mamo! – Igor powiedział z entuzjazmem i mocno sie do niej przytulił. Beata zalała się łzami. Poczuła dużą ulgę i radość, że ma tak mądrego syna. Gnębiły ją wyrzuty sumienia, że kiedyś bardzo źle potraktowała swoją mamę. Siedziała w kuchni, płakała i cicho powtarzała to samo zdanie: „Mamusiu, wybacz mi, mamusiu, wybacz mi”. Nagle zobaczyła przerażoną twarz syna.
– Co się stało?
– Wszystko jest w porządku, synku. Teraz zjemy obiad, a potem pójdziemy do dziadków i cioci i przedstawimy im wnuczkę i siostrzenicę, czekają już na nas.