Teściowie upierają się, że powinnam przywozić do nich wnuczkę, a sama iść do pracy. Jak mam się zgodzić, skoro oni na sam widok brudnego dziecka odsuwają się jak najdalej?

Moja malutka, Lena, właśnie skończyła rok. Mój mąż, Tomasz, od dłuższego czasu ma nieregularne dochody, ponieważ pracuje dorywczo. Ja z kolei nie mogę podjąć stałej pracy. Mieszkamy w niewielkiej miejscowości, gdzie nie ma wielu miejsc do opieki nad dziećmi, a Lena będzie mogła pójść do przedszkola dopiero za dwa lata. Moje relacje z teściami są dość skomplikowane. Z nieznanych mi powodów, mają skłonność do ingerowania w nasze życie. Kiedyś próbowali nam wmówić, że powinniśmy z nimi zamieszkać – na szczęście, nie zgodziliśmy się. Uważam, że młoda rodzina powinna mieszkać osobno.

Ostatnio zaczęli wywierać na mnie presję, żeby znaleźć opiekunkę dla dziecka. Nie rozumiem, jak mogą tego oczekiwać, skoro Lena jest jeszcze mała i mocno przywiązana do mnie.

Coraz częściej nas odwiedzają. Zaczynają się irytować, że nie przyjeżdżamy do nich w weekendy.

Dzisiaj zaproponowali coś, co mnie zaskoczyło. Powiedzieli, że powinnam przywozić Lenę do nich, a sama powinnam wrócić do pracy. Oni mają miejsce na wsi, gdzie mogliby się nią zająć. Nie wiem, co powiedzieć. Jak mam znaleźć czas, żeby po pracy jechać na wieś po córkę? Nie chcę jej tam zostawiać! Żadne pieniądze na świecie nie są tego warte.

Jestem też zaniepokojona, że mogą nie zadbać o Lenę tak, jak trzeba.

Mam na to dowód: ostatnio byliśmy u nich w odwiedzinach. Lena zasnęła na kanapie i trochę się opluła. Teściowa usiadła obok plamy i zaczęła na mnie patrzeć, mówiąc:

– Spakujesz swoje rzeczy i wyjedziesz stąd, a ja mam żyć w tym brudzie?

Innym razem, jak Lena pobrudziła babcię jedzeniem, to ta szybko pobiegła do łazienki i przez pół dnia narzekała, że mamy niechlujne dziecko.

Jak mogę uniknąć ich nacisków? Czuję, że powinnam mieć prawo do wychowywania swojego dziecka na własnych warunkach. Nie chcę zostawiać Leny z innymi, kiedy jest tak mała. Nie mogę zrozumieć, dlaczego teściowie tak bardzo ingerują w nasze życie! Powinni już być na emeryturze, powinni cieszyć się swoim spokojem. Czekam na Wasze porady i wsparcie.

Oceń artykuł
TwojaCena
Teściowie upierają się, że powinnam przywozić do nich wnuczkę, a sama iść do pracy. Jak mam się zgodzić, skoro oni na sam widok brudnego dziecka odsuwają się jak najdalej?