Syn Michała, urodził się z wadą wrodzoną. Jego żona, postanowiła zostawić dziecko w szpitalu. Ojciec chłopca, nigdy się na to nie zgodził

Michał w pośpiechu wracał do domu. Tego ranka, jego żona powiedziała mu, że spodziewa się dziecka. Mężczyzna postanowił zrobić Ewie niespodziankę i przygotować uroczysty obiad. Kupił owoce, bo teraz przyszła mama, najbardziej potrzebowała jeść dużo witamin. Był bardzo szczęśliwy. Od trzech lat starali się o dziecko i wreszcie się udało. Z radością poszedł do sklepu jubilerskiego, spodobały mu się kolczyki, które natychmiast kupił Ewie. Uznał, że będzie to dobry prezent.

Gdy stół był pięknie nakryty, drzwi wreszcie się otworzyły i weszła jego żona. Była blada, szybko podeszła do łóżka i położyła się, było jej niedobrze. Michał chciał wezwać karetkę, ale Ewa powiedziała, że to normalne. Po uspokojeniu się, usiadł obok żony i rozmawiali przez cały wieczór. Stół pozostał nietknięty, ale to było nieważne, chciał tylko, aby jego ukochana poczuła się lepiej. Mężczyzna patrzył na swoją żonę ze współczuciem.

Czas mijał szybko, w końcu nadszedł termin porodu. Przyszły ojciec był bardzo zdenerwowany, czekając na narodziny swojego potomka. W końcu pielęgniarka powiedziała mu, że urodził się syn. Niedługo po tym, kobieta poinformowała go, że lekarz czeka na niego w swoim gabinecie. Zaskoczony mężczyzna, poszedł za pielęgniarką. Lekarz nie owijał w bawełnę. Powiedział, że stan chłopca jest zadowalający, ale jest jeden problem. Dziecko urodziło się z wadą wrodzoną i chłopiec nie będzie mógł chodzić. Dodał jeszcze, że jego żona podpisała pozostawienie dziecka w szpitalu.

Michał spojrzał na doktora ze zdziwieniem. Natychmiast udał się do sali, w której leżała Ewa, była odwrócona do ściany i płakała. Mąż długo namawiał ją, żeby tego nie robiła. Prosił, aby zmieniła zdanie, bo ich synek jest niewinny. On potrzebuje pomocy, szczególnie swoich rodziców. Niestety młoda mama, stała twardo przy swoim stanowisku. Na dodatek przyszła jej matka i nalegała, żeby Michał zgodził się oddać syna. Tłumaczyła mu, że będą jeszcze mieli dzieci. Mężczyzna w milczeniu opuścił ich. W domu spakował rzeczy swojej żony i zawiózł je do szpitala. W drzwiach zmienił zamki, aby nie mogła wejść do mieszkania. Potem kupił łóżeczko i wózek.

W sklepie z ubrankami dla dzieci, poprosił o pomoc w wyborze wszystkiego, co było mu potrzebne. Kiedy mały Piotruś został wypisany ze szpitala, pojechał zabrać syna do domu. Najpierw złożył wniosek o urlop macierzyński. Potem szukał w internecie informacji o takich dzieciach, jak jego syn. Samemu mężczyźnie z dzieckiem było ciężko, ale postanowił, że poradzi sobie. Sąsiadka powiedziała mu, że w następnej wsi jest fizjoterapeutka, która już niejednemu pomogła w różnych, ciężkich wadach wrodzonych. Michał postanowił, że pojedzie do niej, nie ma nic do stracenia, jedynie pieniądze na taksówkę. Gdy dojechali na miejsce, zastał dosyć młodą kobietę. Od razu powiedziała, że im pomoże, ale musi z synkiem u niej zamieszkać.

Oczywiście zgodził się, zrobiłby wszystko, by pomóc swojemu dziecku. Pół roku później, Piotruś raczkował po domu Wiktorii. Michał polubił tą dziewczynę, mimo że była o siedem lat od niego starsza. Ten czas, który spędzili razem, wystarczył, aby mężczyzna podjął decyzję o rozwodzie. Powiedział o tym Wiktorii. Ona również całym sercem przywiązała się do niego i jego syna. Dlatego na propozycję małżeństwa, powiedziała „tak”. Wreszcie Piotruś miał matkę, a jego ojciec żonę.

Dwa lata później, Michał spotkał Ewę, w tym samym szpitalu położniczym, w którym Wiktoria rodziła mu drugiego syna. Ewa patrzyła z niedowierzaniem, jak jej synek biegał dookoła kobiety, mówiąc „mamo, mamo, pokaż mi braciszka”.

Oceń artykuł
TwojaCena
Syn Michała, urodził się z wadą wrodzoną. Jego żona, postanowiła zostawić dziecko w szpitalu. Ojciec chłopca, nigdy się na to nie zgodził