Spotkałam moją znajomą, która wyglądała bardzo pięknie. I wtedy zaczęła mi opowiadać swoją dziwną historię.

Znam Paulinę od dzieciństwa, jest córką moich dobrych znajomych. Długo nie wychodziła za mąż, ponieważ ciągle odmawiała całkiem godnym kandydatom. A ostatnio spotkałam ją z dzieckiem w wózku. Paulina była szczęśliwa i opowiedziała swoją historię.

„Wysłano mnie w podróż służbową do stolicy i tam przypadkiem spotkałam młodego Karola, który pracował jako kierowca. Miałam wtedy dwadzieścia trzy lata, a on dwadzieścia pięć. Spotykaliśmy się, rozmawialiśmy i wydawało mi się, że mnie lubi.

Dlatego wymieniliśmy numery telefonów. Długo o nim myślałam, a potem nie mogłam znieść ciszy i zadzwoniłam pierwsza. Okazało się, że któregoś dnia przyjeżdża do miasta. Umówiliśmy się z nim na spotkanie.

Pamiętam dzień, kiedy poszłam się z nim spotkać i uświadomiłam sobie, że go kocham i nie potrzebuję nikogo innego. Byliśmy razem przez kilka godzin. Karol obiecał, że zabierze mnie w przyszły weekend w góry, gdzie jest bardzo pięknie.

Ale dwa dni później przestał się odzywać. Dzwoniłam, ale nie było odpowiedzi. Minął tydzień, drugi i nie było od niego żadnych wiadomości. Chciałam przynajmniej się dowiedzieć czy nic się nie stało, ale był niedostępny. Widziałam go tylko dwa razy i te spotkania nie obligowały go do niczego więcej, ale nie mogłam zaakceptować, że już go nie zobaczę.

Biorąc jeden dzień wolny, udałam się w jego okolice i odnalazłam Karola. Był zaskoczony moim przyjazdem. 

– Dlaczego nie odbierasz moich telefonów? – zapytałam.

Najpierw był zakłopotany, a potem spojrzał na mnie i wyznał:

– Mam dziewczynę. Wybacz mi, że obiecałem zabrać Cię w góry. Kiedy Cię spotkałem, nie mogłem znaleźć wspólnego języka z moją dziewczyną i myślałem, że się nie pogodzimy. Ale teraz wszystko jest w porządku i wkrótce się pobierzemy.

Spokojnie wysłuchałam go i życzyłam mu szczęścia. Ale już wtedy wiedziałam, że nie zapomnę tego człowieka, nawet gdybyśmy się nigdy więcej nie spotkali.

Próbowałam poznać i nawiązać relacje z innymi mężczyznami. Trzy lata później prawie wzięłam ślub, miałam wtedy narzeczonego. Jednak dwa miesiące przed ślubem zdałam sobie sprawę, że nie jest dla mnie dobry,

Potem wydawało się, że prawie zapomniałam o Karolu, gdy nagle pewnego dnia przyśnił mi się. Nigdy nie wierzyłam w sny, starałam się ich nie pamiętać. Ale miałam wrażenie, że rzeczywiście go widziałam i chciałam mu coś powiedzieć, ale nie mogłam tego zrobić.

Tego samego dnia napisałam tylko dwie linijki:

Cześć Karol, jeśli mnie pamiętasz, odpowiedz!

Następnego dnia otrzymałam odpowiedź, że dobrze mnie pamięta. A potem krótko opowiedział o sobie, że dobrze im się żyje, ale jego żona miała wypadek i zmarła, a on został sam z małą córką.

Dziwne, ale nie wiedziałam, co mu powiedzieć. Tyle lat, go pamiętałam, a wtedy byłam zdezorientowana. Potem zdecydowałam i zaprosiłam ich do siebie w odwiedziny i do wesołego miasteczka.

Podobał mu się ten pomysł, ale nie przyjechał od razu. A gdy zobaczyłam jego córkę, od razu się w niej zakochałam i bardzo szybko znalazłam z nią wspólny język, bo potrzebowała macierzyńskiej uwagi.

Rozmawialiśmy z Karolem przez sześć miesięcy i nawet nie snuliśmy poważnych planów, ale kiedy jego córka radośnie biegła do mnie przy każdym spotkaniu, Karol oświadczył mi się. Był bardzo zakłopotany i wątpił, a kiedy się zgodziłam, przyznał, że bał się założyć rodzinę.

– Będę wychowywała ją, jak własne dziecko – powiedziałam.

Trzy miesiące później Karol przeprowadził się z córką do miasta i zaczęliśmy mieszkać razem. Teraz mamy razem syna. Najstarsza córka dorosła i lubi bawić się z bratem.

– Moja mama ze mną nie rozmawia – podsumowała Paulina. – Mówi, że Karol nie darzy mnie szczególną miłością i znów mnie opuści, gdy tylko pojawią się nowe uczucia. Ja sama widzę, że jestem bardziej matką jego dzieci niż jego ukochaną żoną. Niech tak będzie. Jednak jestem obok niego i jestem szczęśliwa”.

A ja po tej rozmowie zastanawiam się: Czy naprawdę jest miejsce na takie uczucia? I czy naprawdę można być szczęśliwym w takim związku?

Oceń artykuł
TwojaCena
Spotkałam moją znajomą, która wyglądała bardzo pięknie. I wtedy zaczęła mi opowiadać swoją dziwną historię.