Rodzice kupili synowi mieszkanie, ale siostrzeniec poprosił, by mógł na jakiś czas w nim zamieszkać. Tak skończyły się dobre relacje w rodzinie

Alicja wyprowadziła się od rodziców do miasta, na studia. Tam poznała Zbyszka i wyszła za niego za mąż. Jej siostra Natalia została z rodzicami. Była dwukrotnie zamężna, ale rozwiodła się. Ma syna i córkę. Ala i Zbyszek zamieszkali w mieszkaniu, które jej mąż odziedziczył po dziadku.

Na początku było im ciężko, nie mieli wystarczająco dużo pieniędzy na życie. Potem urodził im się syn Daniel. Zbyszkowi udało się znaleźć lepiej płatną pracę i zaczęli stopniowo oszczędzać pieniądze. Po jakimś czasie, kupili dwupokojowe mieszkanie. Przeprowadzili w nim remont i wynajęli młodemu małżeństwu. Lokatorzy mieszkali tam prawie piętnaście lat. Daniel dorastał, uczył się, chciał zostać prawnikiem. Planowali dać mu mieszkanie w prezencie, aby już miał, jak się ożeni. W tym czasie młody chłopak postanowił wyjechać do innego miasta na studia.

Młodsza siostra Ali, Natalia, zaczęła prosić małżeństwo, aby jej syn Adam, mógł pomieszkać na jakiś czas w pustym mieszkaniu.

Trzeba ich było dużo namawiać, ale zgodzili się. Chłopak zamieszkał tam, studiował i pracował na pół etatu w kawiarni. Poznał dziewczynę i postanowili się pobrać. Wtedy Ala powiedziała siostrze, że będą musieli znaleźć sobie mieszkanie i się wyprowadzić. Obiecali, że wkrótce znajdą jakieś miejsce.

Po jakimś czasie, Adam zaczął dzwonić do ciotki, mówiąc, że narazie muszą przesunąć ślub, bo nie mają pieniędzy. W tym czasie, jego dziewczyna była już w ciąży. Obiecał, że się wyprowadzą, ale dopiero, gdy się pobiorą. W tym czasie Danielowi, również udało się znaleźć bratnią duszę i zamieszkali u jej rodziców, aby nie eksmitować kuzyna i jego ciężarnej narzeczonej.

Po dwóch latach, Daniel ożenił się i urodziło im się dziecko. Po weselu, Ala i Zbyszek, rozmawiali z krewnymi i tłumaczyli, że czas, aby się wyprowadzili, bo kupili to mieszkanie dla syna, a on już ma własną rodzinę, więc chciałby zamieszkał u siebie. Siostrzeniec ciągle dzwonił i skarżył się ciotce: Albo dziecko było w szpitalu, albo nie mieli pieniędzy, albo pośrednik zrezygnował, lub zmienił numer telefonu itd. Nawet kuzyn poszedł z nimi porozmawiać w ludzki sposób, żeby skłonić ich do wyprowadzki. Potem ciotka Natalia zaczęła dzwonić do Daniela, mówiąc, że jest bez serca, że jej syn ze stresu się rozchorował.

Cierpliwość Alicji i Zbigniewa skończyła się. Rodzina Adama została wyrzucona z wielkim hukiem. Rodzice Ali i siostra, od tego czasu nie odzywają się do nich, mówiąc, że są bezduszni, bo nie poczekali, żeby siostrzeniec poukładał swoje sprawy.

 

Oceń artykuł
TwojaCena
Rodzice kupili synowi mieszkanie, ale siostrzeniec poprosił, by mógł na jakiś czas w nim zamieszkać. Tak skończyły się dobre relacje w rodzinie