Przyjaciele przyjaciółki przyjechali do mnie na wakacje. Byłoby lepiej, gdybym odmówiła.

W zeszłym roku zadzwoniła do mnie była koleżanka z klasy i poprosiła, żebym ugościła jej przyjaciół przez tydzień. Postanowili odpocząć nad morzem w naszym mieście, a ja prowadzę mały dom wczasowy. Odmowa koleżance z dzieciństwa była dla mnie niewygodna i dlatego musiałam się zgodzić.

Szczerze mówiąc nie rozumiem takich próśb i reaguję dość konkretnie:

– Sezon w pełni, więc nie mogę przyjąć ich za darmo. A z drugiej strony niezręcznie mi pobierać opłaty.

Lidia odpowiednio zareagowała na te słowa:

– Tak, zapłacą, oczywiście. Zaoszczędzone na hotelu pieniądze, oddadzą Tobie. Problem nie tkwi w pieniądzach, ale w wyborze odpowiedniego miejsca.

Och, tak. Gdybym wiedziała, ile będą mnie kosztować te przyjazne wakacje, nigdy bym się nie zgodziła.

Poczułam pewną niedogodność, więc dałam im dobrą zniżkę. Pokój oddałam prawie dwa razy taniej – zamiast stu złotych dziennie, tylko pięćdziesiąt. Zgodzili się na to.

I ten dzień nadszedł! Zaczęło się od tego, że zamiast obiecanej rodziny z dziesięcioletnim chłopcem przyjechała z nimi też siostra męża, nastoletnia dziewczyna. No dobrze, to ich problem. W pokoju trzyosobowym nie będzie tak wygodne!

Postarałam się i ugotowałam pyszny obiad, a po obiedzie pokazałam zabytki w okolicy. Życząc im wszystkiego najlepszego, zabrałam się do swoich zwykłych spraw.

Drugiego dnia syn gości strzelił z pistoletu wodnego w działający telewizor. Rodzice byli w pokoju, ale to nie powstrzymało dowcipnisia. Przeprosili i obiecali zapłacić za naprawę telewizora (wciąż w toku). Dałam nowy telewizor z sąsiedniego pokoju.

Nie minęło sporo czasu, jak zaprzyjaźniona rodzina spaliła czajnik.

– Przepraszam, Ola jest nastolatką, ha ha, zapomniała nalać wody. Kiedy są Twoje urodziny? Damy Ci w prezencie nowy czajnik! W międzyczasie pożyczymy ten z kuchni. Musimy przygotować herbatę!

A po tym, jak tata zaczął przemeblowanie w pokoju (ciasno), dwie nogi zostały złamane – jedna od stolika nocnego, a druga od stołu.

– Hee-hee, tak, masz morze tych mebli! Wystarczy owinąć taśmą nogę od stołu i wszystko będzie w porządku. A pod szafką nocną położymy cegłę i nie będzie żadnego problemu.

Punktem kulminacyjnym była bardzo hałaśliwa impreza, która zakończyła się o 2:00 w nocy. Jednocześnie pijackie piski i krzyki w całym domu. Kiedy o godzinie 23:00 poprosiłam o ściszenie głośnej muzyki, usłyszałam w odpowiedzi:

– Odpoczywamy tak, jak chcemy za nasze pieniądze.

Przyciszyli muzykę dopiero po drugiej uwadze.

Załatwianie spraw z pijanymi ludźmi nie miało sensu i postanowiłam poczekać do jutra. Następnego dnia szczerze porozmawiałam z nimi o tym, jak takie zachowanie doprowadzi do naszej dalszej kłótni. Nie są tu sami.

Kobieta wzruszyła ramionami z irytacją.

– Zapłaciliśmy pieniądze.

– Podziękuj za relaks tutaj swojej przyjaciółce, w przeciwnym razie Twojej nogi już by tutaj nie było!

Po moich słowach zaczęli zachowywać się skromniej, a sprzęt AGD przestał się psuć.

W rezultacie nie komunikowaliśmy się przez kilka dni przed wyjazdem. Nie przeszkodziło im to w zabraniu prezentów i pamiątek, które przygotowałam dla nich i wspólnej przyjaciółki. Już nie wspominając o tym, że ​​z pokoju zniknęły dwa duże ręczniki kąpielowe i tureckie prześcieradło frotte.

Chcę powiedzieć, że to najlepsi przyjaciele mojej przyjaciółki z dzieciństwa. Przyjaźniłyśmy się z nią przez wszystkie lata szkolne, dopóki nie wyszła za mąż i nie przeprowadziła się do innego miasta. A swoich przyjaciół opisała jako miłych i dobrze wychowanych ludzi. Gdyby to była prawda, to można by zaprzyjaźnić się z rodziną i wypoczywać razem każdego lata nad morzem.

Okazało się, jak się stało. Przyjaciółka długo milczała, ale raz powiedziała, że im się nie podobało:

Gospodyni ciągle wynajdywała winę i psuła nam humor. I to pomimo tego, że zapłaciliśmy dużo pieniędzy!

Przykro mi, ale za zapłacone pieniądze nie mogę kupić nowego telewizora, czajnika, stolika, szafki nocnej, prześcieradła frotte i ręczników. Dodajcie do tego moje postrzępione nerwy i niezadowolenie innych wczasowiczów. A to, widzicie, wpływa również na wizerunek, a przyszłoroczni wczasowicze mogą po prostu wybrać nowe miejsce.

Za to mam ogromne doświadczenie i teraz wiem na pewno, że czasem lepiej po prostu odmówić.

Oceń artykuł
TwojaCena
Przyjaciele przyjaciółki przyjechali do mnie na wakacje. Byłoby lepiej, gdybym odmówiła.