Przez piętnaście lat małżeństwa moja żona nigdy nie dała mi powodu do zazdrości, ale ostatnio po raz pierwszy zajrzałem do jej telefonu. To, co tam zobaczyłem, zwaliło mnie z nóg.

Przez piętnaście lat małżeństwa moja żona nigdy nie dała mi powodu do zazdrości, ale ostatnio po raz pierwszy zajrzałem do jej telefonu. To, co tam zobaczyłem, zwaliło mnie z nóg.

„Dużo wiedzy to dużo smutku”.

Jak to się słusznie mówi. Co, do cholery, mnie nakłoniło by zajrzeć do jej telefonu?! Iza i ja jesteśmy małżeństwem od ponad piętnastu lat. Rekord świata według dzisiejszych standardów. Nigdy nie dała mi powodu do zazdrości. Zawsze była czuła i zaangażowana w naszą relację. Byłem pewien, że ​​jesteśmy dla siebie stworzeni. Jak dwie połówki jabłka. Jej częste podróże służbowe czasem mnie zastanawiały. Gratyfikacja finansowała jaką wypłacała jej firma wynagradzała mi jej nieobecność. Staraliśmy się osładzać sobie tęsknotę częstymi telefonami. Po powrocie do domu była szczerze zainteresowana co się u mnie działo przez cały ten czas. Tradycyjnie przywoziła mi jakąś małą pamiątkę. Potem czule szeptała mi do ucha: „Tęskniłam za twoimi pieszczotami!”.

Dzisiaj w pośpiechu spiesząc się do pracy zostawiła telefon.

W momencie kiedy miałam już dzwonić do jej firmy i powiedzieć jej, że zapomniała swojego Iphona, przyszła do niej wiadomość: „Cześć, moja tygrysico, kiedy się spotkamy?”. Byłem zszokowany! W amoku przeczytałem całą korespondencję. „Moja pantero, czy naprawdę jesteś singielką? Trudno w to uwierzyć!”.

– „Jeszcze nie było takiego łowcy, który byłaby w stanie mnie okiełznać!

Ale możesz spróbować!

To był najbardziej nieprzyzwoity dialog jaki kiedykolwiek czytałem.

Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Nie potrafiłem zebrać myśli. Mój świat zawalił się w jednej sekundzie. W mojej głowie pojawiały się pytania – „A może to tylko słowa? Może ma takie hobby?” – chciałem się karmić resztkami nadziei. Ale natychmiast przerwała jej inna myśl: „Przestań się oszukiwać!”.

Siedzę, łamiąc sobie głowę, jak mam dalej żyć?

Co dalej? Rozwód? To mnie nie uszczęśliwi. Z drugiej strony, moje zaufanie do niej legło w gruzach. Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie je odbudować. Jak nasze otoczenie odbiorze nasz rozwód? Po jaką cholerę zaglądałem do jej telefonu?!

Oceń artykuł
TwojaCena
Przez piętnaście lat małżeństwa moja żona nigdy nie dała mi powodu do zazdrości, ale ostatnio po raz pierwszy zajrzałem do jej telefonu. To, co tam zobaczyłem, zwaliło mnie z nóg.