Alina pochodziła z małego miasteczka pod Warszawą, tam właśnie poznała na dyskotece Maćka. Zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia, a on w niej. Po paru miesiącach chodzenia razem, postanowili, że wyjada do stolicy, aby podjąć pracę i zarobić pieniądze na wesele.
W dużym mieście, mnóstwo było młodych par, które, własne wesele organizowały tylko w gronie przyjaciół w pubie, przy pizzy, a ich ubiór w ogóle nie przypominał ślubnego stroju. Dla Aliny i Maćka było to dziwne, ale spodobał im się taki pomysł i postanowili zrobić to samo, nowocześnie i bez dużych kosztów.
Ich matki musiały to zaakceptować i po przybyciu do Warszawy, wydały im skromny bankiet. Nie mieli wielu przyjaciół w stolicy, zaprosili kilku krewnych i to wszystko.
Od ślubu minęło pięć lat, małżeństwo postanowiło poczekać z dziećmi, musieli wspólnie spłacać kredyt hipoteczny. Matka Aliny była bardzo wojowniczą kobietą, wychowywała córkę sama, życie nauczyło ją walczyć o wszystko.
Kiedy do niej dzwoniła, za każdym razem nie zapominała uświadomić córce, że czeka na wnuki. Dziewczyna wiedziała, ze gdyby zamieszkali z jej matką, szybko musieli by się wyprowadzać.
Po dłuższym czasie wspólnego życia z Maćkiem, Alina zaczęła zauważać, że czegoś jej brakuje, już miała dosyć tej samotności. Przedtem nie czuła tego, co w tej chwili zaczęło jej doskwierać, nawet mąż mało z nią rozmawiał, ciągle miał inne zajęcia. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki, bo chciała się komuś wyżalić:
– Mówię Ci Kasiu, Maciek mnie w ogóle nie zauważa. Ze znajomymi potrafi godzinami rozmawiać przez telefon, a do mnie ledwo coś powie pod nosem i na tym się kończy nasza relacja.
– Chcę po pracy obejrzeć z nim film o miłości, on od razu stawia weto i mówi, że może pooglądać horror- żaliła się.
– Ile masz telewizorów w domu? – zapytała koleżanka. Można też oglądać filmy na komputerze, ale to nie jest życie rodzinne, jeśli dwoje ludzi jest razem, a ich myśli są w innych miejscach.
– Dokładnie to samo myślę! Nie sądzę, żeby Maciek mnie rozumiał – westchnęła Alina.
– Powiedz w takim razie, czy w ogóle są takie chwile, kiedy dobrze się bawicie? – zapytała przyjaciółka.
– Kiedy jesteśmy na wakacjach lub kiedy mamy gości. W takie dni mój mąż jest bardzo rozmowny, właśnie tego nie rozumiem.
Dziewczyna rozmawiała z Kasią prawie godzinę. Opowiedziała jej historie całego życia, jak się z Maćkiem poznali i jak wszystkie dziewczyny były o niego zazdrosne. Z tej rozmowy wynikało, że potrzeby kobiety nie są spełnione, to był pierwszy problem. Drugi zaś był taki, że wspomniała o swojej matce, która wydzwaniała do niej całymi dniami i dręczyła ją setkami pytań, dotyczącymi ich małżeństwa, odnośnie dzieci itp.
Nie jeden raz Maciek denerwował się, słysząc te rozmowy i tłumaczącą się wiecznie żonę przed jego teściową. Bardzo często po takim telefonie zaczęła się między nimi kłótnia, jej mąż był zdania, ze powinna dobitnie matce powiedzieć, żeby się wreszcie odczepiła i dała im spokój. Alina jednak nie umiała swojej mamy urazić, ale bardzo ją to męczyło. Może właśnie dlatego jej mąż miał do niej takie nastawienie?
Znajoma kontynuowała rozmowę:
– Alina, jak wyobrażasz sobie idealne małżeństwo?
– Obowiązkowo z dziećmi – powiedziała.
– Cóż, mówi się, że małżeństwo bez dzieci jest nic nie warte, ale po ich narodzinach wiele małżeństw się również rozpada – powiedziała Kasia.
– Mój małżonek powinien interesować się tym, jaki mam nastrój, jak mi idzie w pracy. Powinien mi powiedzieć, że ładnie wyglądam i pochwalić moją kuchnię.
– Czy on nic nie docenia?- zapytała
– Nie, mówi, że było dobre, ale dla mnie to nie wystarcza, wydaje mi się, że mówi tak dla świętego spokoju.
– A teraz opowiedz mi szczegółowo, przychodzi do domu, dajesz mu obiad i co? Na przykład podajesz mu ziemniaki ze schabowym, a on?
– Zaczyna pocierać ręce i uśmiechać się.
– No, to już jest rodzaj komplementu! Myślę, że czułabyś się niezręcznie, gdyby odepchnął talerz i powiedział Ci, że nie jest głodny – pocieszała ją znajoma.
Alina milczała, chyba nie do końca rozumiała sens swojej skargi. Jednak w ten czy inny sposób czuła się nie kochana przez swojego męża. Z czym szczególnie miała problemy, przyjaciółka wiedziała już dawno, aby potwierdzić swoje przypuszczenia, zapytała ją o jej relacje z matką.
Dowiedziała się, że jej matka jest bardzo emocjonalną kobietą, ciągle zadręczała ją najróżniejszymi pytaniami. Kiedy wszystko szło źle, potrafiła ją wspierać, jednak Kasia widziała to inaczej, wydawało jej się, że Alina żyje z matką, a nie z mężem.
Oczywiście, że trzeba szanować i kochać swoich rodziców, ale nie powinniśmy pozwolić na wtrącanie się w nasze życie.
Przyjaciółka powiedziała wtedy dziewczynie, że tak naprawdę od pięciu lat kieruje nią mama i oczekuje, że jej mąż będzie tolerował ten cały układ i teściowej zachowanie. W pierwszej chwili kobieta była tym zaskoczona, ale po namyśle zgodziła się.
– Więc jak mam postępować ze swoją matką?
– To proste, za każdym razem, gdy do Ciebie dzwoni w obecności Twojego męża, przeproś ją, że teraz nie możesz rozmawiać, ponieważ jesteś zajęta i oddzwonisz do niej, kiedy jego nie będzie w domu. Po co Maciek ma wciąż wysłuchiwać Twojego tłumaczenia się, co bardzo go denerwuję i atmosfera całego dnia jest już popsuta. Pokaż mężowi, że bardziej Ci na nim zależy, niż na codziennych telefonach mamy, które tak naprawdę psują wasze relacje. Jeżeli będziesz miała pretensje do Maćka, to uświadom sobie, że on nie ma z tym nic wspólnego, tylko Twoja mama, która non stop Cię negatywnie nakręca.
– To jest prawda – przyznała Alina.
– To wszystko! A wtedy zobaczysz, że pretensje znikną same!