Nie spodobało mi się, kiedy mój zięć zdecydował, że będą mieli z córką, osobny budżet domowy

Samotnie wychowywałam moja córkę Paulinę. Kiedy skończyła studia, zdecydowała, że zostanie w stolicy i tam ułożyć sobie życie. Wspierałam ją we wszystkim. Na początku wysyłałam jej pieniądze, żeby mogła zapłacić za wynajmowane mieszkanie. Córka dostała pracę jako konsultantka w sklepie ze sprzętem AGD. Sześć miesięcy później, udało jej się znaleźć pracę w swoim zawodzie i odmówiła przyjęcia moich pieniędzy. Żyła spokojnie, znalazła sobie chłopaka i wyszła za mąż. Potem urodziła dwie zdrowe córeczki. W tym czasie, zięć spłacił kredyt hipoteczny za mieszkanie, które kupił jeszcze przed ślubem. Kiedy dzieci podrosły, mąż dał córce czas na znalezienie pracy i zdecydował, że będą mieli oddzielny budżet.

– Jak to Paulina? Będziecie mieli osobno pieniadze? – Zapytałam zdziwiona.

– Tak, Paweł powiedział, że, jak dostanę pensję, to wszystkie zakupy będziemy robić osobno.

– Ale jak tak można, masz dwójkę dzieci, kto będzie na nie wydawał więcej pieniędzy? Napewno Ty! To niesprawiedliwe!

– Nie wiem mamo, to nieważne, mam inny problem. Dostałam pracę od 6 rano, a przedszkole jest otwarte od 7. Może byś się przeprowadziła do naszego miasta. Będziesz codziennie widzieć swoje wnuczki, a mnie będzie dużo łatwiej.

Nie zastanawiałam się długo nad propozycją córki. W końcu lata mijają, a później będzie trudniej zmienić miejsce zamieszkania.

Paulina zaczęła wysyłać mi propozycje mieszkań w stolicy, to był koszmar. Wszystko okropne, brudne, bez remontu. Kafelki rozbite, łazienka bez wanny, kanalizacja nie działała. Nie wyobrażałam sobie wynająć coś takiego. Potem sama zaczęłam szukać i znalazłam świetne mieszkanie. To był jeden pokój z kuchnią, ale bardzo czysty i przytulny. Kiedy córka dowiedziała się, że chcę zamieszkać w jednopokojowym mieszkaniu, nie była zadowolona. Jednak mnie takie wystarczyło, przynajmniej mogłam pomóc jej przy dzieciach nie tylko prowadząc je do przedszkola, ale także finansowo, bo na męża nie miała co liczyć.

Oceń artykuł
TwojaCena
Nie spodobało mi się, kiedy mój zięć zdecydował, że będą mieli z córką, osobny budżet domowy