„Nie przed ślubem!” – powiedziała panna młoda swojemu narzeczonemu, po czym odkryła, że ma romans.

Wyszłam z fitnessu i zobaczyłam, że mam siedem nieodebranych połączeń od mamy – dzieli się Nina. – Następnie czytam wiadomość SMS: „Oddzwoń do mnie!” Pomimo tego, że była prawie jedenasta na zegarze, postanowiłam do niej zadzwonić. Jest straszną panikarą, może nie spać całą noc z powodu jakiegoś nonsensu. Moja mama poprosiła mnie wtedy, żebym do niej przyjechała. Szlochała i powiedziała, że ​​stało się coś złego, że chyba trzeba będzie odwołać ślub.

Nina ma siostrę Kasię, która ma zaledwie dwadzieścia trzy lata. Dziewczyna jest odnoszącą sukcesy początkującą projektantką. Rok temu ukończyła studia i szybko znalazła pracę. Studiowała kierunek związany z modą i pracowała na pół etatu, a kiedy skończyła studia, firma, w której miała staż, od razu ją zatrudniła. Przykładem do naśladowania było także życie osobiste Kasi, a raczej tak było przed tym dniem.

Przez nieco ponad rok dziewczyna spotykała się z Wiktorem. Mężczyzna był od niej trzy lata starszy. Mieszkał z dala od rodziców, pracował i oszczędzał na zakup własnego domu. Teściowa lubiła przyszłego zięcia, ponieważ był dobrze wychowany i uprzejmy.

Kasia i Wiktor złożyli wniosek do urzędu stanu cywilnego. Za kilka tygodni mieli wziąć ślub.

– Ta pani napisała do Kasi na portalu społecznościowym! – usłyszałam.

„Nie znamy się, ale ja wiem kim jesteś i myślę, że lepiej, abyś dowiedziała się o tym przed ślubem…”

Kasia po przeczytaniu tej wiadomości, ​​spojrzała na jej profil i była to kobieta przed czterdziestką. Jakie ważne informacje mogła mieć?

Jednak nieznajoma postanowiła nie dawać za wygraną i pisała do niej z różnych kont w sieciach społecznościowych. Potem Kasia postanowiła, że spotkają się w kawiarni niedaleko pracy.

– Mama ostrzegała Kasię już od pierwszego dnia, żeby już nie chodziła na takie spotkania! – powiedziała Nina. – Ale nie da się jej przemówić do rozsądku. Już kolejnego dnia siedziała i czekała przy stole na nieznajomą, gdy nagle weszła jakaś kobieta w ciąży. Początkowo uznała, że ​​to nie do niej, ale gdy ta podeszła do niej, jej zaskoczenie nie miało granic.

– Ty jesteś Kasia? – spytała kobieta w ciąży takim tonem, jakby była jej najlepszą przyjaciółką. – Mam na imię Olga i spotykam się z Wiktorem od ponad roku, za cztery miesiące będziemy mieli dziecko.

Oczywiste jest, że siostra nie uwierzyła w tę historię. To kompletna bzdura! Nie mogło tak być. Ona i Wiktor spotykali się już od ponad roku i wkrótce mieli brać ślub! Kobieta nie kłóciła się, po prostu wyszła. A jeszcze wcześniej powiedziała, że Kasia ma jej numer telefonu, dlatego w razie pytań zawsze może do niej zadzwonić.

Co na to wszystko odpowiedział Wiktor?

Kasia zdecydowała, że ​​ona i Wiktor będą uprawiać seks dopiero po ślubie. Cały czas chodzili ze sobą jak dzieci w wieku szkolnym, były buziaki i uściski, ale to wszystko. Kasia nie miała doświadczenia, matka sama ją wychowywała, a o wszystkim dowiadywała się z książek.

– To jest możliwe w naszych czasach?

– Jak widzisz, tak! Mnie samą ta sytuacja zszokowała. Skończyła szkołę i studia, miała przyjaciół i chłopaków. Zawsze była bystrą dziewczyną. Jak to się stało?

– Wiktor to młody człowiek, który miał już pewne doświadczenie. Wytrwał krótki czas i postanowił nawiązać relację bez zobowiązań, wychodząc naprzeciw swoim potrzebom. Spotkał gdzieś tę Olgę, ale od razu ostrzegł ją, że między nimi nie może być nic poważnego i nie mogą snuć żadnych wspólnych planów. W momencie rozpoczęcia związku Olga była zadowolona ze wszystkiego.

Niedawno zerwała z mężem. Ma dziecko, otrzymuje dobre alimenty, sama pracuje. Początkowo nie kochała Wiktora, ponieważ sama rozumiała, że ​​dzieli ich duża różnica wieku.

Wiktor powiedział, że jak urodzi się dziecko, zrobi test na ojcostwo. Jeśli dziecko jest jego, to pomoże. A Kasia powiedziała, że ​​ona sama jest winna, bo Wiktor jest zdrowym młodym mężczyzną, a ona narzuciła mu swoje średniowieczne zasady..

Nikt nie mógł sobie nawet wyobrazić, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Dziecko wciąż się nie narodziło, wiec nic nie jest jasne.

Teraz Wiktor przekonuje Kasię, aby nie skreślała ich związku, ponieważ on ją kocha, a Olgi potrzebował tylko do fizycznego relaksu. Gdyby Kasia była mądrzejsza, to w jego życiu nie pojawiłaby się żadna Olga.

Wiktor powiedział, że jeśli to jego dziecko, to mu pomoże, ale nie planuje być mu ojcem. Sama Olga postanowiła je urodzić, choć on od razu zaproponował, że da jej pieniądze na usunięcie ciąży.

Czy uważacie, że Wiktor jest winny tej sytuacji, czy nie? Może w rzeczywistości jego męskość zebrała swoje żniwo, bo młody człowiek bez seksu… Cóż, to naprawdę bardzo trudne! A może Kasia powinna uciekać przed takim panem młodym, a brak intymności wcale nie jest usprawiedliwieniem zdrady?

Oceń artykuł
TwojaCena
„Nie przed ślubem!” – powiedziała panna młoda swojemu narzeczonemu, po czym odkryła, że ma romans.