Myśleliśmy, że dzieje się to tylko w filmach, ale i nam się to przytrafiło. Pewnej nocy przyśniła mi się moja babcia, która mówiła, jak bardzo za mną tęskni i chciałaby mnie zobaczyć. No cóż, babcia zmarła wiele miesięcy temu, ale postanowiłam z mężem, że muszę jechać i sprawdzić miejsce spoczynku babci i popatrzeć na jej pusty dom.

Myśleliśmy, że dzieje się to tylko w filmach, ale i nam się to przytrafiło. Pewnej nocy przyśniła mi się moja babcia, która mówiła, jak bardzo za mną tęskni i chciałaby mnie zobaczyć. No cóż, babcia zmarła wiele miesięcy temu, ale postanowiłam z mężem, że muszę jechać i sprawdzić miejsce spoczynku babci i popatrzeć na jej pusty dom.

Dotarliśmy do miejsca wiecznego spoczynku i zimno spłynęło mi po plecach – małe drzewo spadło obok jej grobu. Pewnie to chciała mi przekazać moja babcia. Uporządkowaliśmy, ścięliśmy drzewo i poszliśmy do wsi obejrzeć dom.

W wiosce jest dużo opuszczonych domów. Dom babci też stał pusty, bo zostaliśmy jego właścicielami, ale nie mieliśmy jeszcze zamiaru przeprowadzać się. Szliśmy ulicą, patrząc na domy i nagle w oknach babci domu zobaczyliśmy włączone światło. Popatrzyliśmy na siebie z mężem w szoku.

Mój mąż zapytał mnie:

Czy dom nadal jest nasz?

– Według dokumentów – odpowiedziałam mu.

– W takim razie, co się dzieje?

Drzwi nie były zamknięte, a od progu wyczuwalny był zapach pieczonych ciast.

Wybiegła dwu, może trzyletnia dziewczynka, a za nią kobieta. Zaczęła krzyczeć, że mamy wyjść, w przeciwnym razie zadzwoni po policję. Skromnie stwierdziliśmy, że jesteśmy właścicielami, po czym twarz kobiety zmieniła się.

Przy herbacie nieznajoma ze zmęczonymi oczami powiedziała, że ​​ma kłopoty. Mieszkali z mężem w mieście, kupili mieszkanie na kredyt hipoteczny, ale jej mąż zachorował i zmarł. Sama nie byłaby w stanie spłacić kredytu hipotecznego, więc wynajęła swoje mieszkanie w mieście i zamieszkała na wsi, w której kiedyś spędziła dzieciństwo. Ale nawet tutaj miała pecha, dom, do którego przyjechała, był już dawno zrujnowany. Poszukała opuszczonej nieruchomości i trafiło na naszą. Teraz jest na urlopie macierzyńskim i żyje z pieniędzy płaconych przez lokatorów.

Kiedy to wszystko opowiadała, milczeliśmy i uważnie słuchaliśmy.

– Czy mogę zostać tutaj jeszcze trochę? – skończyła swoją historię.

Mój mąż i ja wyszliśmy i naradziliśmy się. Stwierdziliśmy, że warto, by dom był pod obserwacją. Pomogliśmy jej, ale jeśli nas okłamała, to będzie miała nas na sumieniu.

Teraz wymieniliśmy się numerami telefonów i od czasu do czasu dzwonimy do siebie, by życzyć sobie wesołych świąt. Nie mówimy jej jeszcze o przeprowadzce. Myślę, że moja babcia jest szczęśliwa, że ​​jej dom pomógł osobie w trudnej sytuacji, bo zbudowała go własnymi rękami i bardzo go kochała.

Oceń artykuł
TwojaCena
Myśleliśmy, że dzieje się to tylko w filmach, ale i nam się to przytrafiło. Pewnej nocy przyśniła mi się moja babcia, która mówiła, jak bardzo za mną tęskni i chciałaby mnie zobaczyć. No cóż, babcia zmarła wiele miesięcy temu, ale postanowiłam z mężem, że muszę jechać i sprawdzić miejsce spoczynku babci i popatrzeć na jej pusty dom.