Dawno, dawno temu było sobie małżeństwo. Mieli wspaniałe życie, niczego im nie brakowało. Wspólnie wychowywali syna Jakuba i córkę Anastazję. Dziewczyna była prawdziwą pięknością. Kiedy się uśmiechała, jej blask rozświetlał całą okolicę, a kiedy czesała włosy, sypał się z nich złoty pył.
Pewnego razu, żałoba ogarnęła ich dom, zmarła matka. Ojciec nie rozpaczał długo i wziął sobie za żonę inną kobietę. Nowa żona przyszła do ich domu z córką. Nie okazywała sympatii pociechom swojego męża.
Kiedy Jakub dorósł, zatrudnił się jako woźnica u bogatego pana. Cały czas martwił się o swoją siostrę, dzień i noc myślał o tym, jak Anastazja poradzi sobie bez niego. Tak bardzo tęsknił za nią, że nawet namalował jej portret i powiesił na drzwiach stajni.
Za każdym razem, kiedy brat patrzył na portret siostry, mimowolnie się uśmiechał. Gdy zabierał się do pracy, tęsknota nachodziła go ze zdwojoną siłą. Takie wahania nastrojów nie zostały niezauważone przez jego pana i zapytał on Jakuba:
– Chłopcze, nie mogę zrozumieć, dlaczego w stajni jesteś zawsze wesoły, a kiedy wychodzisz, stajesz się bardziej ponury niż chmura.
– Mam siostrę, za którą bardzo tęsknie. Namalowałem jej portret i powiesiłem w stajni, więc kiedy tam wchodzę, patrzę na niego i serce mi się raduje, ale kiedy wychodzę, znowu jest mi smutno.
– Jeśli mogę, chciałbym zobaczyć, czy jest tak piękna jak mówisz. – powiedział szlachcic do chłopaka.
Młodzieniec przyniósł portret siostry i pokazał go swojemu panu:
– Czy Twoja młodsza siostra jest naprawdę tak ładna jak na Twoim rysunku?
– Na żywo jest jeszcze ładniejsza – odparł Jakub.
– Więc przyprowadź ją do mnie, a ja się z nią ożenię.
Młody człowiek wrócił do domu i opowiedział o całej rozmowie swojej macosze i ojcu. Kobieta i jej córka również postanowiły udać się do tego szlachcica, ale wcześniej opracowały podstępny plan. Chciała, aby to jej pociecha poślubiła pana, u którego pracował Jakub. Nikt nie wiedział do tej pory, że obecna żona ojca zna się na czarach. Wszyscy razem wsiedli do powozu i ruszyli w drogę. Po drodze chłopiec powiedział do siostry:
– Nie wystawiaj głowy przez okno, bo Twoje włosy będą w nieładzie.
Siostra nie słyszała słów brata, więc zapytała macochę:
– Nie słyszałam, co powiedział mój brat?
– Powiedział, żebyś wyjrzała przez okno – odpowiedziała drwiąco, chcąc się jej pozbyć.
Dziewczynka wyjrzała przez okno i w tym momencie macocha wypchnęła ją z powozu. Anastazja uderzyła o ziemię i zamieniła się w kaczkę, po czym wzbiła się w niebo i odleciała.
Kiedy dojechali do domu pana, u którego pracował chłopiec, córka macochy wysiadła z powozu i uśmiechnęła się do właściciela posiadłości swoimi żółtymi zębami. Kiedy potrząsnęła głową, jej niechlujne włosy rozsypały się po ramionach. Mistrz spojrzał na nią z przerażeniem. To nie była ta sama piękność, którą widział na rysunku.
– Dlaczego mnie oszukałeś? – powiedział pan do swojego woźnicy i zamknął go w lochu.
Po zmroku przyleciało kaczątko i zaczęło mu śpiewać, przy kratach okna, delikatnym, pięknym głosem. Strażnik usłyszał ten śpiew i rano powiedział swojemu panu.
Następnej nocy do lochu przyszedł sam władca, by posłuchać śpiewu, jaki słyszano w lochu. Jakub opowiedział mu całą historię, jak macocha zamieniła jego piękną siostrę w ptaka. Opowiedział mu też, że chciała podstępem wydać za niego swoją córkę. Pan złapał kaczkę i zapytał:
– Czy nie ma sposobu, aby Cię z tego uwolnić?
– Mam łańcuch na nodze – odpowiedziała kaczka. Jeśli jednym uderzeniem go zerwiesz, znowu stanę się dziewczyną.
Wtedy mistrz wziął swój miecz i uderzył nim w łańcuch, a ten upadł na ziemię. Wtedy kaczka znów stała się piękną niewiastą. Władca był bardzo zadowolony z tego, co się stało i uwolnił chłopca z więzienia. Po jakimś czasie ożenił się z Anastazją, ich wesele było najbardziej wystawne, jakie kiedykolwiek widziano.
Początkowo szlachcic chciał ukarać złą macochę i jej córkę, ale panna młoda, która miała bardzo dobre serce poprosiła go, by pozwolił im odejść w spokoju.