Moja siostra zrobiła ze mnie nianię dla swojego synka. Pewnego dnia zbuntowałam się, też mam prawo do własnego życia

Moja siostra Beata, wyszła za mąż cztery lata temu. Obecnie jest matką trzyletniego Michałka, a ja jestem jego ciocią i matką chrzestną. Mam 22 lata, studiuję na uniwersytecie i pracuję. Mam bardzo napięty grafik, ale czasami zdarzają się dni, kiedy mogę zabawić się z przyjaciółmi. Oczywiście ciężko jest połączyć wszystko, ale staram się.

Moja siostra, która jest mamą pięknego chłopczyka, nie pracuje. Jej mąż na całe miesiące wyjeżdża w podróże służbowe, więc dobrze zarabia. Beata nie narzeka na brak pieniędzy i przestrzeni. Mają swój dom z ogrodem, w którym spędza z synkiem dużo czasu.

Ostatnio zadzwoniła do mnie:

– Pomóż mi! Mam zaraz fryzjera, a po nim idę zrobić paznokcie. Nie mogę odebrać Michała z przedszkola.

Oczywiście zgodziłam się, miałam trochę wolnego czasu. Po uczelni, poszłam odebrać siostrzeńca i spędziłam z nim dzień w ogrodzie. Tydzień później, mąż mojej siostry wrócił z podróży służbowej i znowu zadzwoniła:

– Czy mogłabyś wziąć Michałka do siebie? Przyjechał mój mąż. Wiesz, dawno się nie widzieliśmy, chcemy być sami.

– Mogę go zabrać, ale tylko do 20.00.

– Dziękuję siostro! Napewno będziemy!

Oczywiście nikt się po dziecko nie zjawił, niezależnie od tego, ile razy dzwoniłam i pisałam. Siostrzeniec czekając na mamę i tatę, płakał krokodylimi łzami. Przyszli po niego po 22.00. Stałam i patrzyłam na nich, a oni byli bardzo rozbawieni, musieli mieć dobry wieczór.

Trzy dni później, zadzwonili ponownie. Beata zamierzała świętować z mężem i znajomymi swoje urodziny.

– Nie chcemy zabierać ze sobą Michałka, nasi przyjaciele mają starsze dzieci, będzie się tam nudził – tłumaczyła mi siostra.

– Bardzo mi przykro, ale nie dam rady zostać z Waszym dzieckiem. Też mam swoje życie osobiste i właśnie zaraz wychodzę. Ty jesteś jego matką, nie ja. Dobrze wiesz, że mam studia i pracę. Dzisiaj spotykam się ze znajomymi.

Siostra obraziła się mnie, bo musiała zostać w domu. Uważam, że każdy z nas ma swoje życie i nie można wiecznie niańczyć cudzych dzieci. Mam nadzieję, że Beata w końcu to zrozumi.

Oceń artykuł
TwojaCena
Moja siostra zrobiła ze mnie nianię dla swojego synka. Pewnego dnia zbuntowałam się, też mam prawo do własnego życia