Weronika całkowicie zniechęcona, zmywała naczynia z gniewem, nie lubiła tego robić, ale musiała. Po świętach było ich szczególnie dużo, a mąż tylko obiecywał, że jej pomoże w zmywaniu, ale potem i tak tego nie robił. Zastanawiała się po co jej mąż, który tylko leży na kanapie i w ogóle jej nie pomaga? On na wszystkie jej prośby odpowiadał tylko szyderczym uśmiechem:
– Ożeniłem się tylko po to, żeby ktoś za mnie zmywał naczynia.
Kobieta była bardzo urażona takimi żartami męża, ale nie mogła nic zmienić. Ona tylko czasami na niego krzyczała:
– Oczywiście, Ty nie potrzebujesz żony, tylko sprzątaczki!
Ostatnio zaczęła zauważać, że skóra na jej dłoniach stała się sucha i swędząca. Zawsze zmywała naczynia w rękawiczkach, ale woda i tak dostawała się na jej skórę. Musiała udać się do specjalisty, gdzie postawiono diagnozę zapalenia skóry. Nie wiedziała co mam teraz zrobić.
Kiedy zaczęła chorować, nie mogła myć ani czyścić niczego chemią gospodarczą, przynajmniej na czas leczenia. Wychodząc od lekarza, pomyślała, że nigdy nie powie o tym mężowi, bo on znowu będzie z tego żartował i jej dogryzał.
W domu kobieta powiedziała swoim bliskim, że ma dosyć zmywania i obsługiwania innych. Zasugerowała, aby zrobić specjalny harmonogram, kto w danym dniu ma obowiązki domowe.
Przez pierwsze dwa dni szło nawet dobrze, ale po jakimś czasie stało się jasne, że żaden z mężczyzn nie chce już pomagać jej w zmywaniu i sprzątaniu domu.
Mąż ciągle mówił, że wieczorem nie myje się naczyń i że umyje je rano, a następnego dnia wyjechał do pracy, a garnki pozostały nieumyte do wieczora.
Syn Wojtek początkowo starał się przestrzegać harmonogramu, ale szło mu to bardzo kiepsko. Z reguły wylewał za dużo płynu, albo zapełniał zlew resztkami jedzenia, a raz zalał wodą całą kuchnię, tak że musiała spędzić godzinę na naprawianiu wszystkich skutków jego „pomocy”.
Weronika pomyślała, że musi kupić zmywarkę do naczyń. Nie miała zbyt wiele pieniędzy, ale na prostą maszynę wystarczyło. Poszła do sklepu, kupiła zmywarkę i umówiła się na montaż z technikiem. Zmywarka została zainstalowana dzień później, kobieta była bardzo szczęśliwa, jej marzenie się spełniło. Teraz nie musiała już tracić czasu na zmywanie naczyń, a były tak czyste, że aż lśniły. Jej mąż wrócił z pracy i od razu zaczął marudzić:
– Co to jest?
– Nie widzisz? To zmywarka do naczyń.
– Widzę, musiała być droga.
– Nie bardzo, ale i tak nie miałam wyjścia, musiałam ją kupić.
– Chcieliśmy kupić telewizor, a Ty wydałaś wszystkie pieniądze.
– Myślałam, że moje zdrowie jest ważniejsze od telewizora.
Weronika była gotowa się rozpłakać.
– Moja mama żyła bez zmywarki, a moja babcia potrafiła nawet zmywać naczynia zimną wodą – powiedział jej mąż.
– Jesteś najbardziej leniwą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem!
Kobieta w milczeniu odwróciła się i cicho płakała.
Co możesz powiedzieć, kiedy Twój mąż tak o Tobie myśli?