27 lat temu położne pomyliły dzieci. Jak żyją dzisiaj, znając tę szokująca prawdę?

Wiele lat temu cały kraj dyskutował o historii dwóch rodzin mieszkających nieopodal stolicy. W 1995 r. do szpitala przywieziono kobiety o podobnych imionach – jedna nazywała się Julia, a druga Julianna. Ich dzieci urodziły się w odstępie 15 minut. Położne przypadkowo pomyliły dziewczynki, a w efekcie każda matka zabrała do domu nie swoją córkę. Dowiedzmy się, jak ułożyło się ich życie i co robią teraz, gdy znają prawdę.

Ojcowie dziewczyn od razu mieli wiele pytań i wątpliwości. Julia była zszokowana, gdy po raz pierwszy zobaczyła swoją córkę. Miała śliczną jasną cerę, brązowe oczy i ciemne włosy. Córka Julianny urodziła się jako blondynka, choć jej mąż był brunetem. Wszyscy myśleli, że dziewczynka po prostu poszła w ślady swojej matki. Julia nadała swojej córce imię Iza, a Julianna nazwała córkę Anią. Kilka lat później w rodzinie Julii doszło do rozłamu. Postanowiła rozstać się z mężem. Nie zamierzał płacić alimentów, a kobieta musiała szukać pomocy u władz.

Zgodnie z przepisami należało przeprowadzić test DNA. Ten jednak wykazał, że ani matka, ani ojciec nie są rodzicami dziecka. Oczywiście, Julia była zszokowana. Ale przede wszystkim przeszkadzał jej fakt, że nie było to jej dziecko. Kobieta napisała skargę z prośbą o dokonanie oględzin szpitala, w którym na świat przyszła jej córka. W toku śledztwa ustalono, że mogło dojść do zamiany dzieci. Następnie okazało się, że Julianna dawno temu rozstała się z mężczyzną, który zabrał ze sobą dzieci. Nie wiedziała nic o losie swojej córki.

Następnie władze skontaktowały się z ojcem Ani. Okazało się, że on i jego dzieci mieszkają niedaleko. Kiedy mężczyzna dowiedział się, że dziecko może nie być jego, nie wierzył w to. Jednak analiza DNA wykazała, że Ania nie była jego córką. Dla niego było to prawdziwą tragedią. Dwie rodziny chciały, aby położne stanęły przed sądem za to, co zrobiły. Niestety, przedawnienie w tej sprawie dawno już minęło. Rodziny otrzymały w efekcie dość spore odszkodowanie. Początkowo rodziny zamierzały wybudować dwa domy, aby mieszkać obok siebie, ale później zmieniły zdanie. Julia kupiła mieszkanie i samochód dla Izy, a ojciec Ani wybudował dla córki dom, w którym mogła w przyszłości zamieszkać.

Co ciekawe, obie dziewczynki mieszkały z Julią przez kilka lat. Została ich oficjalną matką. Julianna nie miała nic przeciwko tej decyzji, ale Ania zawsze czuła, że nie otrzymuje tyle miłości i czułości, co Iza. Naturalnie, nie była z tego zadowolona. Minęło już wiele lat, obecnie dziewczyny nie odzywają się do swoich biologicznych ojców ani do siebie nawzajem. Zdobyły dobre wykształcenie, a każda z nich wyszła już za mąż. Jedyne, czego pragną, to jak najszybciej zapomnieć o całej traumatycznej historii, która miała miejsce w ich życiu.

 

Oceń artykuł
TwojaCena
27 lat temu położne pomyliły dzieci. Jak żyją dzisiaj, znając tę szokująca prawdę?