Zawsze moi teściowie przyjeżdżali na sylwestra. Mam dość ciągłego gotowania i nakrywania do stołu, co wiąże się też, ze szkodą dla rodzinnego budżetu. Nikt nawet nie pomyślał, żeby zaproponować mi pomoc.
W zeszłym roku, ostrzegałam wszystkich, że wyjeżdżamy w góry. Oczywiście rodzice mojego męża, byli bardzo niezadowoleni, ale choć raz świętowałam Nowy Rok w dobrym nastroju, z makijażem i mężem, a nie przy kuchence. Teraz znów zbliża się sylwester.
Postanowiliśmy, że będziemy świętować w domu, ale sami, bez zbędnego zamieszania. Tym bardziej, że należy zachować ostrożność podczas pandemii. Jednak później zadzwoniła moja teściowa i zaczęła nas prosić, aby mogli do nas przyjechać.
Ona i jej mąż, są już w podeszłym wieku, to może być ich ostatni sylwester. W każdym razie, to nie był dobry pomysł.
Tłumaczyłam, że nie chcemy ryzykować, powinniśmy dbać o swoje zdrowie i lepiej dla wszystkich będzie, jeśli będziemy świętować u siebie. Jednak matka męża, wciąż się upierała i zasypywała mnie bezpodstawnymi argumentami. Kiedy powiedziałam jej, że jesteśmy przeciwni, rozpłakała się.
Co powinniśmy zrobić? Nie chcę, abyśmy się wszyscy rozchorowali. Z drugiej strony szkoda mi teściów, bo nie są już młodzi. Jak mamy postąpić?