Mój mąż ma młodszą siostrę, która niedawno skończyła 30 lat. Jest od trzech lat w małżeństwie z Erykiem, a niedawno zaszła w pierwszą ciążę. Oboje pracują, a i tak siostra przychodzi wciąż do mojego męża i prosi o bezzwrotne pożyczki. Jej rodzice również nie żałują pieniędzy, choć sami mają niewiele. A jej zachcianki są już nie do zniesienia.
Mój mąż tydzień temu miał czterdzieste urodziny. Zaprosił wszystkich do domu rodziców, chciał zebrać przy sobie najbliższych ludzi, a jego rodzice to już starsi ludzie, nie radzą sobie z podróżami tak, jak kiedyś. Dzień przed urodzinami udaliśmy się do domu teściów. Podczas gdy mężczyźni zajęli się swoimi sprawami, ja z teściową sprzątałyśmy mieszkanie. Siostra męża była w ciąży i mimo dopiero tego, że to dopiero pierwsze miesiące, wprost odmówiła wykonania jakichkolwiek prac, więc wszystko spadło na nasze barki.
W czasie gdy my marynowałyśmy mięso, mój mąż pojechał z mężem siostry na zakupy. Trzeba było zakupić produkty spożywcze na przyjęcie, a Eryk potrzebował kupić części zamienne do swojego samochodu. Kiedy wrócili, nie kryłam zdziwienia. Teściowa też była zaskoczona, bo obaj wrócili z torbami pełnymi zakupów. Było sporo drogiego alkoholu, mnóstwo niezdrowych przekąsek i drogie wymyślne dania. Mało tego, w jednej z toreb były damskie ubrania dla siostry męża. Od razu poprosiłam męża na rozmowę, ale on mnie uspokoił, że to wszystko wybrał Eryk. Zostawił jedynie w domu kartę, ale zwróci nam pieniądze za wszystko. Nie ukrywam, zaskoczyło mnie to – po co wydawać tyle pieniędzy, a raczej, jak to możliwe, że stać Eryka na takie zakupy, skoro zmienia prace jak rękawiczki.
Zaskoczenie nie trwało długo. Gdy w trakcie uroczystości weszłam do kuchni, usłyszałam jak siostra mojego męża rozmawia z kimś przez telefon i mówi, że zaoszczędzili dzięki naszej wizycie, bo za wszystkie ich zachcianki zapłaciliśmy my, ale przecież nie poprosimy ich o zwrot pieniędzy.
Przyjęcie zakończyło się wielkim sukcesem. Zarówno mój mąż, jak i goście dobrze się bawili. Najbardziej cieszyłam się na widok teściów, bo zasłużyli sobie na to, by być z synem w tak ważnym dniu i to oni byli ze wszystkich najbardziej wdzięczni.
Nie chciałam psuć nastroju i prowokować kłótni, więc powiedziałam mężowi o tym, co usłyszałam, dopiero w domu, ale on stwierdził, że nie chce denerwować rodziców i obiecał, że porozmawia z siostrą sam. Chciałabym, by ta rozmowa zaowocowała, bo boli mnie to, że dorosła kobieta razem ze swoim mężem trwoni nasze pieniądze i pieniądze moich teściów. Jednak coś mi podpowiada, że nie przyniesie to żadnych efektów, bo mój mąż jest zapatrzony w swoją młodszą siostrę jak w obrazek.