Siedziałyśmy w salonie i piłyśmy kawę, a córka siostry układała w kuchni klocki. Kilka minut później doszło do okropnego wypadku.

Kiedy po wielu miesiącach pracy wzięłam urlop i postanowiłam odpocząć w domu, nagle zadzwoniła moja siostra i dosłownie postawiła mnie przed faktem, że ona i jej córka zaraz będą. Nie chciała nawet słyszeć, że potrzebuję wypoczynku i nie mam ochoty na gości.

Po godzinie byli już u mnie. Nie cieszyłam się na te odwiedziny, a szczególnie, że przyszła z córką, która uwielbia rozrabiać.

Siedziałyśmy w salonie i piłyśmy kawę, a córka siostry układała w kuchni klocki. Kilka minut później doszło do okropnego wypadku. Usłyszałam głośny huk, a chwilę później zobaczyłam dzbanek z gorącą herbatą na podłodze.

Siostra natychmiast pobiegła do córki, by sprawdzić czy nic jej nie jest. Ja też byłam już gotowa na ewentualną pomoc. Na szczęście wrzątek ominął z daleka dziewczynkę. Zaczęłam wyciskać wodę szmatą, żeby herbata nie zabarwiła białych płytek, które mam w kuchni, a siostra obrażona oznajmiła, że wychodzą.

Może pomożesz mi posprzątać? – zapytałam.

– Córka jest przestraszona. Muszę zabrać ją na ciastko, by ją uspokoić.

Kiedy zapytałam jej dlaczego wspięła się na blat, powiedziała, że wpadł jej tam papierowy samolot. Zdziwiłam się, bo żadnych kartek nie trzymałam w kuchni, więc z czego powstał samolot? Okazało się, że zajrzała do mojej torebki i wyrwała kartki z kalendarzyka, gdzie zapisuję ważne zadania i spotkania zawodowe.

– Cóż, kupisz sobie nowy. Cóż to za problem?

Nawet nie chcę pisać, jak bardzo się zdenerwowałam. Musiałam kupić nowy kalendarz, przepraszać za nieobecności na spotkaniach, na których się nie zjawiłam, bo straciłam wszystkie dane i zapłacić za czyszczenie fug przy płytkach.

Co więcej, siostra oczerniła mnie przed całą rodziną, że naraziłam jej córkę na niebezpieczeństwo.

Jestem pewna, że gorący dzbanek postawiłam w bezpiecznym miejscu, a siostra przecież sama powinna zadbać o to, co robi jej córka.

Zapomniałabym! Po tym wydarzeniu, jeszcze tego samego dnia wieczorem, siostra wysłała mi zdjęcie faktury na 100 złotych. Poszła z córką do psychologa, bo tak była przestraszona. Według niej powinnam sama opłacić tę kwotę.

 

Oceń artykuł
TwojaCena
Siedziałyśmy w salonie i piłyśmy kawę, a córka siostry układała w kuchni klocki. Kilka minut później doszło do okropnego wypadku.