Od pierwszej chwili teściowa nie polubiła dziewczyny swojego syna. Okazało się, że jej matczyna intuicja nie myliła się. Na szczęście, nie było za późno.


Kamila pojawiła się w życiu Adama nagle i niespodziewanie. Bożena, która nie miała pojęcia o istnieniu dziewczyny syna, nagle musiała zmierzyć się z faktem, że jej syn za parę dni się żeni. Dziwnym trafem, jej pojawienie zbiegło się w czasie z przeprowadzką Adama do trzypokojowego mieszkania, które otrzymał od swojej babci.

Ten zbieg okoliczności, w połączeniu z pośpiechem oraz faktem, że Kamila manipulowała Adamem według własnego uznania, sprawiły, że Bożena zaczęła mieć dziwne przeczucie, że coś jest nie tak. Próbowała rozmawiać z synem i odwieść go od tego pomysłu: „Adam, po co ten pośpiech? Przecież wy się nawet dobrze nie znacie. Pomieszkajcie razem, poznajcie się. Dopiero potem podejmij decyzję o ślubie. I dlaczego od razu chcesz ją zameldować w mieszkaniu?”
– Mamo, ona jest w ciąży. Nie chcę, żeby moje dziecko było nieślubne. I nie wypada, żeby matka mojego dziecka nie była zameldowana w moim mieszkaniu…

Widząc, że nic nie wskóra i syn nie zmieni swojej decyzji, Bożena postanowiła przyjrzeć się dokładniej swojej przyszłej synowej. Chciała dowiedzieć się o niej czegoś więcej.
Będąc w odwiedzinach u syna, jakiś wewnętrzny głos podsunął jej pomysł, aby sprawdzić dokumenty dziewczyny. Działając pod wpływem impulsu, Bożena wzięła torebkę Kamili i zamknęła się w łazience. Gdy znalazła dokumenty, bardzo się zdziwiła, bo choć zdjęcia przedstawiało wizerunek dziewczyny, to dane były zupełnie różne. W dowodzie widniały inne, a w paszporcie inne. Dwie różne osoby. Bożenę bardzo to zaniepokoiło. Spisała wszystkie dane na kartce: Imiona, nazwiska, daty urodzenia, imiona rodziców, adresy…

Upewniwszy się, że młodzi są w kuchni, Bożena wyszła z łazienki i odłożyła torebkę na swoje miejsce.

Po chwili powiedziała, że źle się poczuła i wraca do domu. Po drodze wstąpiła do swojej przyjaciółki i opowiedziała jej o wszystkim. Córka przyjaciółki pracowała w policji, więc postanowiły poprosić ją o pomoc. Przekazały jej wszystkie dane i czekały na informacje. Po pół godz. oddzwoniła i powiedziała, że osoba, za którą podaje się dziewczyna, dawno nie żyje, a ona wcale nie nazywa się Kamila tylko Monika i jest poszukiwana za oszustwa mieszkaniowe. W chwili, w której rozmawiały, do mieszkania jej syna przyjechała policja i aresztowała kobietę.
Okazało się, że wszystko od początku było ukartowane. Nie było żadnej ciąży, a Adam miał być jej kolejną ofiarą.

Bożena była szczęśliwa, że po raz kolejny jej intuicja nie zawiodła jej i że udało jej się uratować syna przed tą oszustką.


Oceń artykuł
TwojaCena
Od pierwszej chwili teściowa nie polubiła dziewczyny swojego syna. Okazało się, że jej matczyna intuicja nie myliła się. Na szczęście, nie było za późno.