Nauczyciel, zobaczywszy niedopałek w ręku Wojtka, ostrzegł go i napisał uwagę w zeszycie, aby poinformować matkę o zachowaniu syna. Nauczyciel nie spodziewał się takiej odpowiedzi od matki.


Uczniowie starszych klas stali za salą gimnastyczną i palili papierosy. Gdy skończyli, wszyscy rzucili niedopałki na ziemię, ale nie Leon, on był dobrze wychowany i dbał o środowisko. Zawołał jednego ucznia z piątej klasy, który przechodził obok: „Młody, bądź łaskaw i wyrzuć to do kosza” i podał mu niedopałek. Wojtek wzruszył ramionami i wziął peta i biegł do najbliższego kosza na śmieci, ale po drodze zatrzymał go nauczyciel historii.
– „A czy tobie, Kwiatkowski, nie wstyd palić w takim wieku?” – spytał wyraźnie oburzony, tym co zobaczył.
Chłopiec był zdezorientowany.
– „Ale ja nie palę, to nie mój niedopałek…”- próbował wytłumaczyć się.
– „Jeszcze kłamiesz! To nie do pomyślenia! Daj mi swój zeszyt.” – zażądał nauczyciel.

Historyk wyciągnął czerwony długopis z kieszeni i szybko napisał tam wiadomość dla matki ucznia:
„Zalecam zwrócenie uwagi na wychowanie Pani syna i przeprowadzenie rozmowy na temat szkodliwości palenia papierosów w tak młodym wieku!”

Tego dnia Wojtek wrócił do domu w przygnębionym nastroju. Matka od razu to zauważyła:
-„Otrzymałeś złe oceny, czy co?”- zapytała zatroskana.
Chłopiec pokazał jej zeszyt i opowiedział całą historię. Kobieta uwierzyła synowi i napisała odpowiedź nauczycielowi: „Szanowny Panie, zalecam, aby zwracał Pan uwagę na okoliczności wydarzeń, zanim wyciągnie Pan pochopne wnioski.”

Następnego dnia nauczyciel podszedł do Wojtka i zapytał:
-„Czy twoja matka przeczytała moją wiadomość?”
„Tak, nawet napisała do Pana odpowiedź.”- odpowiedział chłopiec i podał nauczycielowi zeszyt.

Kiedy historyk przeczytał notatkę, był zdziwiony: – „Czyli to prawda, że to nie był twój niedopałek?”
– „Tak, poprosił mnie o to chłopak z ósmej klasy.”
– „Jak ma na imię twoja matka?”- zapytał nauczyciel.
– „Barbara.”-

Nauczyciel wyciągnął kartkę z tylnej kieszeni i napisał: „Szanowna pani Barbaro, doszło do nieporozumienia. Przyznaję się do błędu, źle oceniłem sytuację. Z tego miejsca chciałbym Panią serdecznie przeprosić. A gdy będzie Pani na szkolnym zebraniu, przeproszę Panią osobiście.
A. Piotrowicz”

Oceń artykuł
TwojaCena
Nauczyciel, zobaczywszy niedopałek w ręku Wojtka, ostrzegł go i napisał uwagę w zeszycie, aby poinformować matkę o zachowaniu syna. Nauczyciel nie spodziewał się takiej odpowiedzi od matki.