Zbliżały się okrągłe urodziny mojego taty. Planowaliśmy świętować w niewielkim, rodzinnym gronie. Prezenty musiały być odpowiednie, bo ojciec kończył 60 lat. Wszystkim nam zależy aby nigdy niczego mu nie zabrakło. Poprosiliśmy go z siostrą, aby przygotował listę, co chciałaby dostać na tę okoliczność. Po kilku dniach wręczył każdemu z nas osobną „listę życzeń”. Zdziwiłem się, kiedy zobaczyłem to co zapisane było na mojej kartce. O czym to tata nie marzył! Złoty zegarek, spinki do mankietów, ekspres do kawy! Na koniec widniał zapisek „udowodnij jak bardzo kochasz tatusia.” Na początku myśleliśmy z żoną, że ojciec postanowił zrobić sobie taki żart, ale szybko zorientowaliśmy się, że tak nie było…
To wszystko dotarło do nas po telefonie od mojej siostry. Powiedziała mi wtedy, że już kupiła prezent ze swojej listy. Zapytałam co to jest, bo nie mam pojęcia jak spełnić wszystkie prośby taty. Okazało się, że ją poprosił jedynie o zestaw do kawy, w skład którego wchodziła filiżanka, spodek, łyżeczka, czajniczek i kilka innych drobiazgów. Całość była nieporównywalnie tańsza od tego czego żądał ode mnie. Można śmiało powiedzieć, że moja siostra zawsze była faworyzowana i miała w życiu znacznie łatwiej. A ja z żoną zachodziliśmy w głowę, jak sprawić przyjemność tacie. W rezultacie postanowiliśmy podarować mu komplet dość drogiej pościeli, o której marzył od dawna. Czułem się źle, bo nie miałem na tyle pieniędzy żeby spełnić wszystkie jego życzenia. Moja żona uspokajała mnie mówiąc, że jak uzbieramy więcej pieniędzy, to dam mu lepszy prezent w przyszłym roku. Poszliśmy więc na imprezę urodzinową z pościelą zamiast złotego zegarka i ekspresu do kawy. Tata nie był zachwycony, gdy zerwał papier ozdoby ale też z jego ust nie padł żaden niegrzeczny komentarz. W końcu to nie kosztowne prezenty decydują o wartości człowieka, prawda?
