Od pierwszego spotkania nie mogłem zrozumieć, dlaczego moja matka tak nieprzychylnie odnosiła się do Ewy. A jak się później okazało, ta nienawiść była tylko początkiem.
Gdy miałem przedstawić swoją dziewczynę rodzicom, moja mama troszczyła się o każdy szczegół. W końcu, byłem jej jedynym synem. Niestety, Ewa jednak nie przypadła mamie do gustu. Była prostą dziewczyna, pochodziła z rozbitej rodziny, nie była taka, jaką mama dla mnie chciała. Wokół mnie kręciło się wiele młodych, utalentowanych dziewczyn – jedna studiowała medycynę, inna koncertowała po całym świecie na pianinie, ale ja nic do niech nie czułem, a do Ewy wręcz przeciwnie. Nie pozwalałem matce mówić źle o mojej wybrance i zawsze stawałem w jej obronie.
Któregoś razu, kiedy odprowadziłem Ewę do domu, mama głośno i stanowczo, jak nigdy dotąd, wyraziła swoje zdanie na temat przyszłej synowej. Ja jednak byłem pewien swojego wyboru i oznajmiłem trochę na złość jej, że za kilka miesięcy zamierzamy się pobrać. Matka była niezadowolona, ale na dodatek dołączył do niej ojciec, choć wcześniej nie chciał wtrącać się w te sprawy i próbował zachowywać neutralność.
Po ślubie początkowo zamieszkaliśmy u moich rodziców, dostaliśmy całe piętro dla siebie, więc myślałem, że będzie spokój, ale matka ciągle czepiała się swojej nowej synowej. Nie była zadowolona ze wszystkiego, co robiła. W końcu zdecydowałem i przenieśliśmy się do wynajętej kawalerki. Mieliśmy mniej pieniędzy, ale dzięki temu żona była szczęśliwsza.
Narodziny wnuka nie zmieniły nastawienia mojej matki. Widzę jak bardzo go kocha, lubi spędzać z nim czas, często chodzi na spacery. I może wszystko byłoby dobrze, bo matka przychodzi, bierze dziecko na spacer i nawet nie odzywa się do żony, więc nie powstają nowe awantury. Moja żona jednak unosi się honorem i mówi, że jeśli jej teściowa nie zmieni zachowania, to może zapomnieć o kontaktach z wnukiem. A ja stoję pomiędzy, bo nie wiem już co począć. Z jednej strony żona, a z drugiej matka. Obie kochają naszego małego chłopca, a on kocha je ze wzajemnością, ale żadna nie chce odpuścić i unosi się honorem.