Miałam wybierać pomiędzy moim ukochanym a mieszkaniem, poszłam za miłością

Miałam zaledwie dziesięć lat, kiedy moja ukochana mama zdecydowała, że opuszcza mnie i mojego ojca. Zostawiła nas dla kochanka, który był od taty starszy o parę lat. Ponieważ mieszkaliśmy w jej domu, który dostała po swoich rodzicach, zaraz po rozwodzie zażądała, żebyśmy się z tatą wyprowadzili.

Zamieszkaliśmy u dziadka, ojca mojego taty. Moja matka była taka sprytna, że znalazła wiele sposobów, aby uniknąć płacenia alimentów. Krótko mówiąc, razem z tatą zostaliśmy tylko z jego małym zarobkiem, mieszkając w mieszkaniu dziadka, który nas przygarnął. Był to dla nas bardzo trudny okres. Dziadek miał skromną emeryturę, tata musiał pracować całymi dniami. Gdy wracałam ze szkoły, musiałam pomagać w domu. Kiedy byłam starsza, często opuszczałam szkołę i szłam roznosić ulotki, aby pracować i zarobić trochę pieniędzy. Nauka niestety była na drugim miejscu.

Szkoda mi było mojego ojca i dziadka, którzy ledwo wiązali koniec z końcem. Myślałam nawet o tym, żeby skończyć szkołę podstawową i podjąć pracę na stałe. Jednak brat mojego ojca, wujek Maciek, wybił mi ten pomysł z głowy. Zaproponował, abym poszła do niego zamieszkać, pomoże mi w nauce i będzie mnie utrzymywał. Nie mieli z ciotką swoich dzieci, więc bardzo chcieli, żebym do nich przyszła. Mój tata i dziadek zgodzili się, byli pewni, że to dobre rozwiązanie. Krótko mówiąc, zamieszkałam z ciotką Haliną i wujkiem Maćkiem.

Ojciec i dziadek czasami nas odwiedzali, tęsknili za mną, ale byli przekonani, że u brata taty jest mi dużo lepiej, ja też im to potwierdzałam. Ciocia miała przyzwoitą emeryturę, mogłam spokojnie kontynuować naukę i nie musiałam pracować. Nauczyłam się u niej gotować, szyć, przygotowała mnie do prawdziwego, dorosłego życia. Ukończyłam szkołę z wyróżnieniem i poszłam na uniwersytet studiować prawo. Ona ciągle powtarzała, że jak skończę studia, to zapisze mi swoje mieszkanie w testamencie.

Mówiła, że kocha mnie jak własną córkę i stałam się dla niej najważniejsza, więc pomagała mi ze wszystkich sił. Wszystko zmieniło się jednak, kiedy na trzecim roku studiów poznałam Oskara. Ależ on był przystojny, taki miły i inteligentny, zakochałam się od pierwszego wejrzenia. On odwzajemnił moje uczucia i postanowiłam, że chcę być jego żoną. Kiedy ciotka Halina się o tym dowiedziała, zrobiła ogromną awanturę. Powiedziała, że Oskar marzy o moim majątku, a nie o miłości do mnie.

Postawiła mi warunek, że jeżeli nie zostawię swojego chłopaka, ona nie zostawi mi swojego mieszkania. Oczywiście powiedziałam o wszystkim mojemu ukochanemu. Oskar oznajmił mi wtedy, że jeżeli mieszkanie jest dla mnie ważniejsze niż związek, to musimy się rozstać. Jednocześnie wyznał, że kocha mnie tak bardzo, że nieważne, gdzie będziemy mieszkać, byle razem. Oczywiście wybrałam mojego narzeczonego, straciłam mieszkanie i kontakt Ciotką i wujkiem, ale zyskałam wielkie szczęście, miłość, o której zawsze marzyłam.

Oceń artykuł
TwojaCena
Miałam wybierać pomiędzy moim ukochanym a mieszkaniem, poszłam za miłością