Joanna ma dwoje dzieci: syna Jurka i córkę Andżelę. Oboje są dorośli i każdy ma własną rodzinę. Córka i jej mąż mieli dwójkę dzieci, a syn troje. W owym czasie prawie wszystkie wnuki uczyły się w szkole średniej.
Pewnego razu Andżela wraz z mężem zaprosili rodziców do swojego wiejskiego domu, żeby sobie pogrillować, posiedzieć na łonie natury i cieszyć się ostatnimi ciepłymi dniami jesieni.
Mieli dołączyć też Jurek ze swoją rodziną.
Postanowili podzielić wszystkie wydatki na pół.
Każda rodzina złożyła się po 100 złotych. Jak na ilość zaproszonych osób ta suma była niewielka, ale wystarczyła na mięsko, warzywa i napoje.
Kiedy przyszedł weekend, Joanna przyjechała z mężem do swojej córki. Kobieta była zaskoczona. Stół był już nakryty, ale udekorowany tylko kilkoma plastrami sera i śląskiej kiełbasy, wazonami z kwiatami, była też sałatka z siekanych owoców. Za trzysta złotych można było spokojnie nakarmić całą dziesięcioosobową grupę. A tutaj nie wiadomo, czy najedliby się z mężem. Zaraz przyjedzie reszta rodziny, będą chcieli sobie odpocząć i zjeść, a nie tylko cieszyć się eleganckim nakryciem stołu.
Z początku Joanna myślała, że to tylko przystawki i zaraz będzie więcej prowiantu, ale była w błędzie.
Jako danie główne wszystkim podano po dwie grillowane kiełbaski śląskie. W dodatku gospodarze rozłożyli to na niskim, plastikowym stole, bardzo niewygodne było ciągłe schylanie się.
Wszyscy członkowie rodziny patrzyli na siebie ze zdziwieniem, ale nic nie powiedzieli.
Jedli powoli i po pół godziny wszystko zniknęło ze stołu, a dzieci były dalej ewidentnie głodne. Jurek i dziadkowie poszli z nimi na plac zabaw, żeby je czymś zająć.
Joanna doskonale gotowała.
A kiedy ona i jej mąż zapraszali kogoś do siebie, jedzenia zawsze było pod dostatkiem, było domowej roboty i bardzo smaczne. Tego matka nie rozumiała: czy zabrakło pieniędzy? Albo czy córka i jej mąż postanowili zaoszczędzić na bliskich ludziach? Tak czy inaczej spotkanie było fatalne.
To spotkanie z rodziną wywarło na rodzicach niezapomniane wrażenie i zostawiło po sobie… niesmak.