Kiedy Anna pracowała na kontrakcie za granicą, jej mężem zaopiekowała się troskliwa sąsiadka

Anna już dawno nie widziała swojego męża Witolda. Niedługo kończył się jej kontrakt za granicą i musiała wrócić do domu. Postanowiła, że po drodze, najpierw pojedzie do swojej babci Marii. Chciała zrobić starszej kobiecie niespodziankę.

Kiedy znalazła się już na lotnisku w Polsce, przypadkowo spotkała swoją koleżankę ze szkoły.

– Aniu, minęły wieki! Jak było we Włoszech? A tak przy okazji, jak się ma Mark?

– Jaki Mark? – zapytała zaskoczona.

– Twój nowy partner, podobno pracuje jako kelner w nocnym barze.

– Co Ty mówisz, w jakim barze! Byłam prawnikiem w Rzymie i nikogo takiego nie znam!

Natalia zbladła i nie mogła powiedzieć ani słowa. Anna zrozumiała, że ktoś rozpuścił w jej miejscowości jakieś plotki.

– Dobrze kochana, opowiedz mi wszystko, co sie dzieje!

– Byłam na przyjęciu urodzinowym u przyjaciółki i była tam Twoja sąsiadka, Wioletta. Ona powiedziała, że masz tam innego mężczyznę i układasz sobie życie od nowa. Mówiła też, że rozwodzicie się z Witkiem.

Kobieta poczuła zawroty głowy. Razem ze znajomą wzięły taksówkę, mieszkały niedaleko siebie. Ania dowiedziała się od Natalii, że jej babcia zmarła cztery miesiące temu. Z tą myślą w głowie, dotarła do domu. Nie mogła otworzyć drzwi, Witek zmienił w nich zamki. Kobieta zaczęła głośno pukać i jakie było jej zdziwienie, gdy drzwi otworzyła jej sąsiadka Wioletta.

– Jak mogłaś? Śpisz na łóżku, które kupiłam dla siebie i Witka! Jesz z moich talerzy!.

– Przepraszam, to stało się nagle. Nie mówiliśmy Ci, bo myśleliśmy, że nie wrócisz. Jesteśmy razem od ośmiu miesięcy.

– Wymyśliliście tą plotkę o mnie, żeby się usprawiedliwić przed znajomymi i rodziną? Ja miałam być Tą niewierną żoną?

Anna wybiegła na zewnątrz i zaczęła płakać. Przechodzący obok nieznajomy, zaproponował, że podwiezie ją do domu. Ona jednak nie miała już domu, musiała pojechać do rodziców. Kiedy dotarła na miejsce, zorientowała się, że nie zabrała walizki. Jej mamy i taty nie było w domu, pojechali na zakupy. Położyła się na kanapie i zasnęła. Obudziła się, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. To był Witek, przywiózł jej rzeczy i zaczął przepraszać za wszystko.

Mężczyzna nie przestał pisać do Anny, że kocha ją szalenie i żałuje tego, co się stało. Kobieta jednak nie odpowiadała. Kilka miesięcy później, wróciła do Włoch, by szukać prawdziwego Marka.

Oceń artykuł
TwojaCena
Kiedy Anna pracowała na kontrakcie za granicą, jej mężem zaopiekowała się troskliwa sąsiadka