Ja emerytka musiałam ustąpić miejsca ciężarnej dwudziestolatce w autobusie. Gdzie w naszym społeczeństwie zasady kultury i wychowania?

Od sześciu lat jestem emerytką, ale nadal lubię cieszyć się życiem. Jestem aktywna i ciągle w ruchu, ale choroba stawów powoduje, że trudno mi chodzić. Mimo to nie poddaję się i dalej korzystam z życia, jak tylko mogę. Jednym z moich ulubionych zajęć jest odpoczynek w parku. W mojej okolicy nie ma żadnego, więc często wsiadam do autobusu i dojeżdżam na miejsce. Uwielbiam patrzeć na miasto za oknem, a jednocześnie cieszę się, że nie muszę iść pieszo. Przez całe życie pracowałam jako pielęgniarka na salach operacyjnych – stałam wiele godzin, a teraz moje nogi cierpią.

Pewnego dnia wybrałam się do mojego ulubionego parku. Jak już pisałam, lubiłam tam jeździć, można tam zobaczyć wiele ciekawych miejsc i ludzi. Weszłam do autobusu i usiadłam na ostatnim z wolnych miejsc. Przyglądałam się ludziom wokół mnie, wszyscy byli czymś zajęci – jedni rozmowami, słuchaniem muzyki, a inni po prostu obserwowaniem miasta przez okno. Po kilku minutach jazdy autobus zatrzymał się na kolejnym przystanku.

Do środka weszła młoda dziewczyna w zaawansowanej ciąży. Widać było, że jest bardzo zmęczona i potrzebuje miejsca do siedzenia. Obserwowałam całą sytuację, inni pasażerowie też, ale nikt nawet nie podniósł się i nie zaproponował jej miejsca. Młodzi chłopcy, nastolatkowie, którzy bez żadnego trudu mogliby przejechać kilka stacji na stojąco, w ogóle nie kwapili się do pomocy.

Nie mogłam patrzeć na tę biedną dziewczynę. Wstałam z fotela i mocno trzymając się poręczy, podeszłam do niej i wskazałam miejsce. Patrzyłam na nią z troską i zastanawiałam się, jak wiele trudu będzie jeszcze na nią czekało. Wtedy poczułam, że moja choroba stawów jest nieważna w porównaniu z trudami, jakie muszą przejść młode matki.

Sama jestem matką tylko jednego syna, mój mąż porzucił mnie zaraz po tym, jak dowiedział się, że zaszłam w ciążę. Widziałam w tej dziewczynie mnie z dawnych czasów.

W autobusie było tak wiele ludzi, a nikt nie pofatygował się, by ustąpić miejsca. Jest mi bardzo przykro, że młode osoby, które mogłyby pomóc, nie zrobiły nic. Jak to możliwe, że ludzie stają się coraz bardziej egoistyczni i mało empatyczni?

Oceń artykuł
TwojaCena
Ja emerytka musiałam ustąpić miejsca ciężarnej dwudziestolatce w autobusie. Gdzie w naszym społeczeństwie zasady kultury i wychowania?